HEBEL: Jerofiejew w Teatrze Ateneum

Fot. Teatr Ateneum w Warszawie.

Marian Opania to prawdziwy mistrz sztuki aktorskiej. Miałem wielką przyjemność podziwiać jego wielki aktorski kunszt w spektaklu “Moskwa-Pietuszki” w warszawskim Teatrze Ateneum. Pamiętam go oczywiście z takich filmów, jak np. “Człowiek z żelaza”, “Piłkarski poker” czy z głośnego i bardzo popularnego w latach 90. serialu sensacyjnego “Ekstradycja”. Wiem także, iż jest niewybaczalnym grzechem nie widzieć wielkich aktorów na scenie teatralnej, mieszkając w stolicy i mając takie możliwości.

Spektakl, w którym występuje Marian Opania, został zrealizowany na kanwie głośnego utworu Wieniedikta Jerofiejewa pod tym samym tytułem. Kilkanaście lat temu miałem okazję w miesięczniku “Dziś” M. F. Rakowskiego opublikować tekst na temat życia i twórczości tego znakomitego rosyjskiego dramaturga i pisarza. Ten jego najbardziej popularny utwór dotyczy problemu alkoholizmu, w który popadało nie tylko środowisko pisarskie w komunistycznej Rosji, podczas gdy oficjalnie całe społeczeństwo śpiewało pieśń pochwalną ku czci towarzysza Lenina i umacniało wzniesione przez niego zręby komunistycznego totalitaryzmu. Alkohol był więc dla Jerofiejewa ucieczką “od” w zabawę, a także – jak jest z każdym innym uzależnieniem – balansowaniem na bardzo niebezpiecznej krawędzi, chociaż ostatecznie w przypadku autora przybrał w jakiejś mierze zbawienną postać tworzywa.

Nie jest trudno spostrzec, że Wieniedikt Jerofiejew w “Moskwie- Pietuszki” pisze o sobie. Marian Opania zaś świetnie wcielił się w postać Wieniczki, jak o Jerofiejewie pisał Andrzej Drawicz, znakomity znawca literatury rosyjskiej. Są takie momenty w tym spektaklu, które skłaniają publiczność do śmiechu, chociaż utwór Jerofiejewa nie jest komedią. Po wyjściu poza teatralne mury nachodzi człowieka gorzka refleksja – jak bardzo trzeba było pić, żeby znieczulić się na odczuwanie życia w komunizmie. Podróżując pociągiem relacji Moskwa-Pietuszki i co chwila łykając taki lub inny trunek, w pewnym momencie bohater – ustami Mariana Opani – mówi: “[…] wszyscy uważają mnie za kiepskiego faceta. Rano na kacu też tak o sobie myślę. Ale nie można przecież polegać na opinii człowieka, który jeszcze nie zdążył strzelić sobie klina. Za to wieczorem (oczywiście, jeśli we dnie ubzdryngolę się jak należy) – jakież wieczorem otwierają się we mnie głębie! Jakie otchłanie!”. Aktor w tym spektaklu jest wręcz genialny i na tle oddającej klimat scenografii oraz świetnej oprawy muzycznej daje rewelacyjny popis swoich aktorskich umiejętności. Każdemu, kto jeszcze nie miał okazji go widzieć, polecam ten monodram. Można bowiem z niego wyciągnąć również pewne uniwersalne prawdy na temat życia, których często na co dzień nie dostrzegamy. Jest to bowiem także sztuka o marzeniach i tęsknocie za miłością.

JAROSŁAW HEBEL


Teatr Ateneum w Warszawie (ul. Jaracza 2); Wieniedikt Jerofiejew, “Moskwa-Pietuszki”, tłum. Andrzej Drawicz, teatralizacja tekstu, reżyseria i wykonanie – Marian Opania (120 min. w tym jedna przerwa).