HEBEL: Trzy filmy z Monicą Bellucci

Fot. Kadr z filmu “Za ile mnnie pokochasz?”. Na zdjęciu Monica Bellucci.

Prawie jednym ciągiem obejrzałem trzy filmy, w których zagrała wspaniała Monica Bellucci. Zacząłem od “Za ile mnie pokochasz?” (2005), a później oglądałem “Malenę” (2000) i wstrząsający obraz argentyńsko-francuskiego reżysera Gaspara Noé “Nieodwracalne” (2002).

Kariera Moniki Bellucci rozkwitła dość późno, gdyż dopiero w wieku 30 lat aktorka dostała główną rolę w filmie “Apartament” Gillesa Mimouniego. Na kinowym ekranie zaistniała zaś w epizodzie – zagrała diablicę w “Draculi” Coppoli (1992).

“Za ile mnie pokochasz?” wyreżyserował Bertrand Blier, który od kilku dziesiątek lat robi filmy o anarchii socjalnej, moralnej i uczuciowej. Francois, bohater tego filmu, bardzo przeciętny francuski obywatel, z wykonywanego zawodu urzędnik, niby wygrywa na loterii kilka milionów euro. Za wygrane pieniądze pragnie sobie kupić bycie z piękną Danielą i jej miłość. W tym celu odwiedza nocny bar z dziewczynami do towarzystwa. Wybiera Danielę, która z nim zamieszkuje… I odtąd zaczynają rodzić się komplikacje. Nie od dzisiaj bowiem wiadomo, że prawdziwego uczucia nie można kupić. W filmie mamy do czynienia z momentami zabawnymi, które paradoksalnie potrafią przekuć się w refleksję. Chęć kupienia przez Francoisa miłości Danieli jest dla reżysera pretekstem do krytyki współczesnego społeczeństwa, które często aż do bólu uwielbia pławić się w iluzji. Czy więc jest tak, że za prawdę uznajemy to, w co wierzymy? Inny banał powiada z kolei, że wszystko ma swoją cenę. Z miłością problem polega jednak na tym, że jej cena nie ma wartości materialnej. Warto zobaczyć ten obraz dla pięknej Moniki Bellucci, jak zawsze czarującej… To doskonały film na pograniczu dramatu i komedii.

W “Malenie” w reż. Giuseppe Tornatore urzekły mnie z kolei przepiękne zdjęcia nadmorskich, sycylijskich krajobrazów. Ich autora (jest nim Lajos Koltai) nagrodziłbym za możliwość oglądania tak pięknych widoków (dostał zresztą nominację do Oscara). Dodajmy, że akcja filmu toczy się w czasie II wojny światowej za czasów rządów Benito Mussoliniego. Gdyby jednak nie początek filmu, kiedy to z odbiorników radiowych słychać zewsząd przemówienie dyktatora, można by mieć wrażenie bycia przeniesionym przez reżysera do pięknej krainy z baśni. Film opowiada historię trzynastoletniego chłopca Renato, zakochanego w miejscowej piękności. Nad podziw urodziwa Malena Scordia w małym prowincjonalnym miasteczku staje się obiektem cudzych żądz, zazdrości i gniewu. Są tacy, którzy kierując się negatywnymi uczuciami, oskarżają ją o bycie kobietą lekkich obyczajów. W ostatecznym rozrachunku tytułowa Malena wychodzi obronną ręką z rzucanych na nią fałszywych oskarżeń i wygrywa z obłudną prowincjonalną mentalnością. Film zatem porusza kwestię godności kobiety, która jest skazana na cierpienie, samotność, wywołane zawiścią i pożądaniem ludzi pełnych kompleksów. Po występie w tym filmie Monica Bellucci ugruntowała swoją pozycję gwiazdy światowego formatu i stała się symbolem seksu. W tle obrazu Tornatore przewija się włoski faszyzm, powszechnie akceptowany przez miejscową społeczność, a także wielka hipokryzja tych ludzi, gdy widzimy np. sceny entuzjastycznego witania wojsk amerykańskich wkraczających na Sycylię.

Monica Bellucci zagrała również w “Nieodwracalne” Gaspara Noé. Dla niektórych moich znajomych jest to bardzo dziwny film. Zastosowano w nim bowiem odwrotną chronologię, gdzie początek filmu jest końcem historii, a koniec początkiem wydarzeń, rozgrywających się w ciągu jednego dnia w Paryżu. To jeden z bardziej kontrowersyjnych obrazów kinowych, w którym w niezwykle brutalny sposób ukazano gwałt analny i morderstwo. Widzimy, jak dwóch mężczyzn szuka po melinach i niebezpiecznych dzielnicach Paryża człowieka znanego jako Soliter. Reżyser pokazuje, jak trafiają do klubu dla gejów pod nazwą Odbytnica. Wraz z biegiem odwróconej narracji dowiadujemy się, że kilka godzin wcześniej poszukiwany przez nich Soliter brutalnie zgwałcił i zmasakrował dziewczynę jednego z mężczyzn (gra ją właśnie Monica Bellucci). Cofając się jeszcze dalej, poznajemy wydarzenia, które poprzedziły ten akt okrucieństwa… Film Gaspara Noé porusza nas ogromem ludzkiej tragedii,  która mając charakter przypadkowy, wszystko niszczy i jest nieodwracalna. Wielu widzom oczywiście może nie podobać się realność, namacalność i prawdziwość okrucieństwa. Jest to jednak film, który tym bardziej uświadamia nam, że czasami zachowujemy się jak zwierzęta. Na pewno łatwiej jest się oburzać niż przyznać, że to prawda. Tych, których ten film będzie szokował, można spytać: Czy aby na pewno mniej niczym nieuzasadnionej brutalności jest w nic nie wnoszących produkcjach amerykańskich? “Nieodwracalne” zaś to bardzo dobre, egzystencjalne kino, chociaż opowiedziane ostrym, wręcz szokującym językiem.

W 2016 roku Bellucci wystąpiła w dobrze przyjętym powrocie Emira Kusturicy, czyli miłosnym dramacie “Na mlecznej drodze”. Mogliśmy też obejrzeć ją jako Persefonę w trylogii “Matrix” czy Kleopatrę w “Asterix i Obelix: Misja Kleopatra”. We “Łzach słońca” (2003) była dzielną lekarką broniącą pacjentów przed zagładą w Nigerii, ale prawie zawsze gra posągowe piękności, doprowadzające mężczyzn do istnego szaleństwa. Kalina Mróz napisała o niej w “Gazecie Wyborczej”, że jest to “Skończona piękność w stylu Claudii Cardinale lub Isabelle Adjani. Włoszka Monica Bellucci to też zaprzeczenie współczesnych kanonów piękna w typie chudych modelek. Uosabia raczej sen Guida z »Osiem i pół« Felliniego o bujnej kobiecie epatującej seksualnością w wyzywający sposób. Do tego burza ciemnych włosów i regularne rysy twarzy”.

“Za ile mnie pokochasz?”, “Malena” i “Nieodwracalne” to trzy szczególnie dobre – moim zdaniem – filmy z udziałem Moniki Bellucci. Co do kolejności – zawsze można by oczywiście dyskutować. Jednak te trzy obrazy kinowe spośród wszystkich, w jakich zagrała Bellucci, pokazały największą skalę jej talentu. Są po prostu najlepsze! Koniec. Kropka. W każdym z nich widz będzie mógł rozsmakowywać się kinem egzystencjalnym, skłaniającym do refleksji. Monica Bellucci potrafi bowiem skutecznie łamać od dawna utarty stereotyp, że na ekranie kobieta piękna zwykle musi być pusta.

JAROSŁAW HEBEL