Czas na poezję: PRZEMYSŁAW PARUSZEWSKI

Fot. Z archiwum Przemysława Paruszewskiego.

muza

w dziurawych pończochach
rozwleczonej bluzeczce
z resztką makijażu
na opuchniętej twarzy
stoi pod sklepem
zaczepia przechodniów
mówi że ma na imię Erato
czeka na swojego poetę
w zamian za drobne
obiecuje natchnienie

 

popatrz na mnie

tak bardzo chciałabym żebyś na mnie popatrzył
dla ciebie ostrzyknęłam twarz botoksem
młoda i gładka jest moja skóra

patrzysz

pragnij mnie
tak bardzo chciałabym żebyś mnie pragnął
dla ciebie zrobiłam lifting bioder pośladków
rozkołysane ponętne są moje biodra pośladki

pragniesz

pożądaj mnie
tak bardzo chciałabym żebyś mnie pożądał
dla ciebie wypełniłam usta kwasem
hialuronowym
zrobiłam nowe piersi
obfite i jędrne są moje piersi
łakome ciebie moje usta

pożądasz

pokochaj mnie
tak bardzo chciałabym żebyś mnie pokochał
dla ciebie jestem

nie kochasz
nie chcesz ze mną rozmawiać

 

*

chciałbym
pisać o miłości
uniesieniu
zdradzie przebaczeniu
chciałbym
ale kiedy patrzę na to
co już napisano
wolę o podłodze
albo męskich kapciach
które z tą podłogą
na dywanie po kąpieli
do utraty tchu
chciałbym
pisać

 

*

Patrzysz na mnie.
Kogo widzisz? Co widzisz?
Człowieka? Płeć?
Piersi, biodra, pośladki widzisz?
Wyobrażasz sobie bez ubrania.
Albo w bieliźnie. Może rozpiętym
szlafroku, białych skarpetkach…

O, następny. Ty też patrzysz?
Ostentacyjnie.
Widzę. Wydaje ci się, że jesteś
atrakcyjny. Jesteś wulgarny.
Ale imponujesz mi tą swoją
bezczelnością. Kogo widzisz?
Rozebraną panienkę, którą
dymasz w toalecie? Idiotkę
jednorazówkę, która za jeden
uśmiech klęknie przed tobą?
Sam jesteś jednorazowy.

A ty? Kogo widzisz? Nie
widzisz? Nic nie widzisz.
Nikogo nie widzisz. Nie patrzysz.
To dla kogo ja się tak wystroiłam?
Dla tamtych? Co ty sobie myślisz?
Że kto Ty jesteś?

Nie jesteś, stajesz się…
A staje ci czasem, palancie?
Filozof pieprzony!

 

kiedy tak patrzę na ciebie

kobieto
moje oczy
tak! moje oczy
pożądają ciebie. chciałbym
żeby twoje oczy pożądały
mnie i moich oczu
kobieto
żeby moja wątroba
mogła pić z jednej butelki
z twoją wątrobą
żeby razem trafiły na odtrucie
i razem szczęśliwie wróciły
do zdrowia
kobieto. chciałbym żeby moje
płuca
tak! moje płuca
wspólnie z twoimi wypaliły
skręta
moja tchawica pożąda twej
tchawicy
moja otrzewna
tak! moja otrzewna
pragnie twego wnętrza
a moje nogi
kobieto
chciałbym
żeby moje nogi zasupłały się
w tańcu z twoimi
żeby nasze krocza mogły
bezkarnie ocierać się o siebie.
kiedy tak patrzę na ciebie
kobieto
moja mała szara komórka
pragnie twojej szarej komórki.
moje dłonie pożądają
twoich piersi
moje dłonie chwytają
twoje piersi.
kobieto
chciałbym
żeby twoje piersi pożądały
moich dłoni
żeby twoje pośladki
tak! twoje pośladki
pożądały mego spojrzenia.
chciałbym
żeby twoja skóra łaknęła
moich rąk i mojej skóry
żebym mógł zamienić się
z tobą w siebie
dotykać oglądać
kosztować.
kiedy tak patrzę na ciebie
kobieto
leżę na tobie klęczę i patrzę