HEBEL: Agata Amelia Wawrzyniak poruszyła moje serce

Kilka lat temu byłem w PoemaCafe w Poznaniu na koncercie Agaty Amelii Wawrzyniak. Artystka wykonywała wówczas piosenki, których teksty napisała Agnieszka Osiecka. Teraz z wielką przyjemnością wysłuchałem debiutanckiej płyty “W podroży do Portofino…”, na której Agata Amelia Wawrzyniak śpiewa m.in. takie utwory Osieckiej, jak “Miłość w Portofino”, “Uciekaj moje serce”, “Miasteczko cud” czy “Wariatka tańczy”. Powiem krótko – pod względem artystycznym jest to świetna płyta! Jeżeli zaś miałbym wnikać w jej przesłanie, to muszę się przyznać, że w trakcie jej słuchania najzwyczajniej ogarnia mnie melancholia, a nawet zaczynam odczuwać wielki smutek. Doskonale to jednak świadczy o znakomitej interpretacji piosenek Osieckiej w wykonaniu Agaty Amelii Wawrzyniak, która poruszyła moje serce.

Wokalistce akompaniuje Rafał Karasiewicz, a w takiej a nie innej kolejności poukładane na płycie piosenki skłaniają do refleksji na temat życia i miłości. Słuchając Wawrzyniak, miałem nieodparte wrażenie, że przesłanie tej płyty płynie w kierunku wielkiej tęsknoty za miłością. Czy rzeczywiście jest tak, że “chociaż raz warto umrzeć z miłości”? To prawda, że na “ludzką podłość i małość”, na wszelkie życiowe niepowodzenia i zakręty “lekarstwem miłość bywa, jeżeli miłość jest, jeżeli jest możliwa” – jak śpiewa Agata Amelia Wawrzyniak.

Jej wspaniała interpretacja piosenek z płyty “W podróży do Portofino…” wywarła na mnie wielkie wrażenie, szczególnie kiedy artystka śpiewa: “Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd. I nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów…”. Spośród piosenek Osieckiej to mój ulubiony tekst – spopularyzowany wiele lat temu przez Seweryna Krajewskiego. Bliższa mi jest jednak interpretacja Agaty Amelii Wawrzyniak. Wręcz czuje się autentyzm w przeżywaniu tego utworu przez artystkę, która wykonuje go inaczej niż Krajewski, wolniej i “głębiej”, dając szansę odbiorcy na wczucie się we własne emocje i “złapanie” refleksji.

Bardzo ważną piosenką, którą napisała Agnieszka Osiecka, wydaje się na tej płycie “Przepraszam, że żyję”. Jest to utwór przełomowy, objawia się w nim kobieta, kiedyś goniąca za uczuciem miłości, która już wie, że żyje “tu i teraz” i zaczyna cenić swoją wartość. “Kiedyś byłam lalką, ale już mi się nie chce” – w wymowny sposób w innej piosence śpiewa Agata Amelia Wawrzyniak. Następuje więc przemiana w kierunku kobiety bardziej dojrzałej, która wie, czego chce od życia… Jeżeli zaś tego nie otrzymuje, nie obraża się i żyje dalej, bawi się, gdyż to życie może ją również pozytywnie zaskoczyć.

“W podróży do Portofino…” wyzwala w słuchaczach najgłębiej skrywane emocje. To płyta, która jest opowieścią o kobiecie czekającej na miłość. Agata Amelia Wawrzyniak wyśpiewuje kolejne etapy jej życia, poczynając od romantycznej miłości w Portofino, zabarwionej flirtem, poprzez rozczarowanie miłością w życiu codziennym, ale też niesłabnące poszukiwanie tego uczucia i tęsknotę za ciepłym męskim sercem. W końcu jednak to życie wymusza na niej, żeby zdecydowała się na “wzięcie spraw w swoje ręce”. Staje się kobietą, która nadal tęskni za pięknym uczuciem, ale jednocześnie jest coraz silniejsza, choć już mniej romantyczna niż do tej pory. Jak w życiu, tak i w miłości przede wszystkim liczą się czyny, więc artystka śpiewa: “Ty nie mów do mnie w romantycznej walucie, ty bardziej praktycznie do mnie mów” (“Miasteczko cud”).

Uwielbiam wokal Agaty Amelii Wawrzyniak, mojej duchowej Siostry, który w połączeniu z akompaniamentem Rafała Karasiewicza jest muzycznym diamentem. Z wielką chęcią będę wracał do tej płyty i wszystkim ją polecam. Mam wrażenie, że kluczem do zrozumienia zawartego na niej przesłania jest ostatni utwór “Wariatka tańczy”, przy okazji biorąc sobie głęboko do serca słowa Agnieszki Osieckiej: “Żeby żyć pełnią życia, trzeba każdy dzień przeżyć tak, jakby miał być ostatni”  (“Tak naprawdę…”).

Debiutancka płyta Agaty Amelii Wawrzyniak to znakomita uczta liryczno-artystyczna. Śpiewane przez siebie piosenki wykonawczyni przeplata wierszami czy cytatami z tekstów autorki “Na zakręcie”. Odbiorca nie ma wyjścia, jak subtelnie rozkoszować się zaserwowanym mu przez Wawrzyniak artyzmem na najwyższym poziomie.

JAROSŁAW HEBEL


 Agata Amelia Wawrzyniak, “W podróży do Portofino…”, Femme House Agata Wawrzyniak, Poznań 2021 (vokal: Agata Amelia Wawrzyniak, piano: Rafał Karasiewicz).