JASTRZĄB: Ważna jest biografia artysty
Artysta nie żyje za szkłem, nie można patrzeć na niego tylko poprzez dzieła, które stworzył. Należy widzieć go i oceniać na tle czasów, w których żył, wiedzieć, co go cieszyło, bulwersowało, podnosiło mu ułudne samopoczucie. Kiedy się o tym nie wie, książki, obrazy, muzyka, zostaną zaledwie książkami, obrazami, muzyką. Czymś odrealnionym, wyrwanym z rzeczywistości, martwym i ułomnym, bo niedokończonym. Fragmentarycznym i uproszczonym jak szkice, skróty, obrysy, projekty, które niczego nie wyjaśniają. Kiedy się o tym nie wie, nie rozumie się powodu pisania, malowania, komponowania, musu wyrażania się na piśmie, na płótnie, w nutach uporządkowanych w melodię.
Do właściwego odczytania twórczości autora konieczne jest poznanie jego biografii, bo wszystko, co literat pisze w swoim utworze, jest elementem jego życia i fragmentem jego doświadczeń, pryzmatem i filtrem pozwalającym mu na specyficzne spoglądanie na świat. Trzeba mieć rozeznanie w przyczynach istotnych zjawisk. Życiorys pozwala lepiej zrozumieć dzieło i jego autora.
Nowatorski zapis partytury Pendereckiego nie stanowił awangardowego epatowania tradycjonalistów, ale został wymuszony skąpą powierzchnią stołu w kawiarni. Niebieski okres Picassa nie stanowił przemyślanego wyrazu twórczej intuicji, a to jedynie, że artystę było stać tylko na najtańszą farbę (a ona była niebieska). Cienka kreska Mrożka wynikała stąd, że miał wadę wzroku. Linoryty Gielniaka to efekt pracy w łóżku – artysta nie mógł robić w nim dzieł o rozmiarach Panoramy Racławickiej. Intensywne żółcienie van Gogha zależały nie od jego estetycznych fanaberii, ale od tego, jakie brał leki. Podobnie z obrazami Modiglianiego – wydłużone postaci były efektem choroby jego oczu.
Do wielogodzinnego pisania potrzebny jest nie tylko wyćwiczony mózg, ale i fizyczna forma, pozwalająca znieść lub zignorować atlasowe obciążenia kręgosłupa, nadgarstka, karku. Długotrwałe zachowanie pozycji unieruchomionego ciała wymaga treningu i odpowiednich predyspozycji organizmu; sprawnych oczu, precyzyjnego zgrania myśli z ręką. Konieczna jest synchronizacja fizycznych cech z cechami psychicznymi, dostrojenie tempa narodzin zdań do tempa ich zapisu. Wymogi formy dyscyplinują treść; bez harmonii nie ma dzieła.
O czym świadczą te przykłady? O powtarzającym się nieporozumieniu: patologicznej niemożności oddzielenia twórcy od utworu. O trudności oddzielenia różnic pomiędzy tym, co artysta tworzy na publiczny użytek, a tym, kim jest w domowych paputkach.
MAREK JASTRZĄB