HEBEL: Nigdy niczego nie wiemy na pewno
Nie ukrywam, że z niemałym zainteresowaniem obejrzałem spektakl “To wiem na pewno” w warszawskim Teatrze Ateneum. Wśród grających w nim aktorów mogłem podziwiać wielki talent Agaty Kuleszy oraz Przemysława Bluszcza. Pierwsza zapadła mi w pamięć znakomitą rolą w filmie “Ida”, co zaś tyczy się drugiego – uważam, że po mistrzowsku, w przerażająco wręcz realistyczny sposób wcielił się on w rolę Uwego Rappke w serialu “Czas honoru”. Podobnie i w spektaklu “To wiem na pewno” oboje aktorzy pokazali szczyt swoich aktorskich możliwości i umiejętności. Znakomicie ogląda się i chłonie całym sobą taki teatr, w którym artyści prezentują najwyższy z możliwych poziomów. Młodzi aktorzy, którzy występują w tym spektaklu, nie byli w stanie przebić się poza wielki rozmach talentu zwłaszcza Agaty Kuleszy, która swoją fenomenalną grą powaliła mnie na kolana. Nie myślałem, że ta aktorka ma aż tak wielki dar i artystyczny potencjał.
Spektakl wyreżyserowany w Teatrze Ateneum przez Iwonę Kempę przedstawia historię, która mogłaby wydarzyć się w każdym miejscu na ziemi – w Kanadzie, Australii, Nowym Jorku czy Warszawie. Widzimy niby normalną rodzinę, która składa się z rodziców i czwórki w zasadzie już dorosłych dzieci. Powiedziałbym, że każdy z członków ma jakąś swoją tajemnicę. Róża pod pozorem miłosnej relacji została wykorzystana przez mężczyznę, kiedy włóczyła się po świecie. Marek nie czuje się dobrze we własnym ciele i pragnie być kobietą. Benek podkrada pieniądze klientów firmy, w której pracuje. Pola zaś wiążę się z mężczyzną, który ma żonę i trójkę dzieci, zostaje jego “drugą kobietą” i zaczyna to akceptować.
Co bym odpowiedział, gdyby ktoś mnie zapytał, o czym jest sztuka Bovella? O starej prawdzie, że świata nie należy odbierać wyłącznie w czerni i bieli. O ciasnych ramach naszego postrzegania, kiedy chcielibyśmy widzieć otaczający nas świat na nasz obraz i nasze podobieństwo. Oraz o tym, że nigdy niczego do końca nie wiemy. Często nie znamy bowiem nawet członków własnej rodziny, karmiąc się własnymi wyobrażeniami o nich. Gdy dwie rzeczywistości – prawdziwa i fantastyczna – zderzają się ze sobą, wówczas często dochodzi do dramatu i musi nastąpić tzw. mocne tąpnięcie. Można więc zapytać: jak żyć, żeby tego uniknąć? Być może należy akceptować świat takim, jakim on jest w rzeczywistości i nie wymagać od osób nam bliskich, żeby były takie, jak my byśmy tego od nich oczekiwali. Wydaje się, że nie ma innej recepty na przejście przez życie – jak nie w szczęściu, to przynajmniej we względnym spokoju.
Akcja sztuki Bovella w reżyserii Iwony Kempy rozgrywa się w trzech przestrzeniach: kuchennej, na ławeczce przed domem i na ekranie. Jest to znakomicie zagrany spektakl, co publiczność słusznie doceniła owacją na stojąco. Agata Kulesza w roli matki rodziny wypada wręcz koncertowo, a partnerujący jej w roli męża Przemysław Bluszcz pokazuje na teatralnych deskach aktorstwo najwyższych lotów, jakie chciałoby się na co dzień oglądać. Czasu spędzonego w Teatrze Ateneum na tym spektaklu nie uważam za stracony, bowiem prezentowana tam sztuka Bovella zachwyciła mnie całkowicie. Jest to opowieść o kryzysowych sytuacjach w rodzinie, a jednocześnie o szukaniu czułości i ucieczce przed samotnością. To przedstawienie wciąga tak mocno, że widz angażuje się zarówno umysłem, jak i całym sercem.
Jak napisał Wiesław Kowalski w “Teatrze dla Wszystkich”, spektakl ten “[…] pozwala nam na bardzo bliski kontakt z bohaterami dramatu, których poznajemy w ich relacjach najbardziej intymnych, prywatnych czy nawet tych sekretnych i mocno poufnych. W ten sposób otrzymujemy szansę na to, by samemu zastanowić się nad tym kim jesteśmy i jak nasza rodzinna komunikacja może wpływać i decydować o naszych przyszłych losach”. Dodatkową zaletę stanowi również żywe i dowcipne tłumaczenie Rubi Birden, co z kolei przekłada się na duże możliwości inscenizacyjne – i co przez reżysera zostało wykorzystane wspaniale.
JAROSŁAW HEBEL
Teatr Ateneum w Warszawie – Andrew Bovell, “To wiem na pewno” (tłum. Rubi Birden), reż. Iwona Kempa. Występują: Agata Kulesza, Przemysław Bluszcz, Paulina Gałązka, Waleria Gorobets, Paweł Gasztold-Wierzbicki, Jan Wieteska. Spektakl trwa 105 minut (bez przerwy).