HEBEL: O piosenkach Jonasza Kofty

Fot. Domena publiczna. Na zdjęciu Jonasz Kofta.

Kto nie słyszał takich piosenek Jonasza Kofty, jak np. “Pamiętajcie o ogrodach”, “Epitafium dla frajera”, “Pożegnanie prowincjonalne” czy “Jej portret”. Chyba nie przesadzę, jeżeli napiszę, że Kofta to wybitny poeta, dramaturg, satyryk, piosenkarz i malarz. Z przykrością stwierdzam, że dzisiaj już takich nie ma. Odkryłem go późno, ale od razu przyciągnął mnie wielkim artystycznym zmysłem, jakiego niejeden występujący na estradzie mógłby mu pozazdrościć. Jonasz Kofta zmarł przedwcześnie w 1988 roku, u schyłku PRL-u. Miałem wtedy 14 lat i pamiętam, że w oficjalnych mediach wówczas królowała biuściasta Sabrina czy zawdzięczająca swoją popularność takim samym walorom Samantha Fox. Na topie byli też chłopcy z Pet Shop Boys i Papa Dance. To był czas, gdy moi rówieśnicy słuchali Kobranocki, Chłopców z Placu Broni, Sztywnego Palu Azji czy Lady Pank. Do świadomości odbiorców przebijał się Obywatel G.C., a bardziej w formie takiego typowego show dla młodych ludzi zaistniał T.Love.

Utwory Jonasza Kofty były inne, niosły puentę i skłaniały do myślenia. Wypływały z artyzmu najwyższej próby i potwierdzały wielki poetycki talent ich autora. Poruszały struny ludzkiej wrażliwości i przenikały głęboko do serca. O piosence Kofty “Pamiętajcie o ogrodach” Magda Umer powiedziała, że “To takie cudo, gdzie muzyka ze słowami cudownie współistnieją”[1]. Być może nie każdy wie, że muzykę do słów napisanych prze Koftę stworzył Jan Pietrzak. Można jej słuchać wielokrotnie i za każdym razem odkrywać ją na nowo. Ta piosenka była jak nie z tego świata. Stała się nieformalnym hymnem Kabaretu pod Egidą, a jej siły i ogromnej mocy należy upatrywać w tym, że niszczyła beton w znaczeniu metaforycznym. Jak zauważył dziennikarz radiowy Paweł Sztompke: “Kofta pisał genialne piosenki. On był autentycznym poetą piosenki”[2]. Trzeba przyznać, że w istocie “Pamiętajcie o ogrodach” – jak zauważył Piotr Metz – “To była piosenka w dużej mierze opozycyjna, podobnie jak trochę »kino moralnego niepokoju«, która zderza te ideały, które powinny nami kierować… z betonem, ze schronem, kontrastując to właśnie ogrodami, zielenią, życiem”[3].

Znakomicie słucha się tekstów napisanych przez Jonasza Koftę, zwłaszcza w jego wykonaniu i już nawet niezależnie od upływu czasu. Napisane przez niego piosenki cały czas skłaniają do refleksji, nie tak jak dzisiejsze utwory muzyczne, które często mają swoje “pięć minut” i zaraz znikają. Kiedy Jonasz Kofta śpiewa: “Żył raz Frajer/ Wierzył w bajer/ Potem umarł”[4], wywiera to wielkie, przejmujące wrażenie. Tego nie da się opisać, gdyż najlepiej byłoby to usłyszeć. Nie powiem wszystkiego, jeżeli stwierdzę, że ta piosenka Jonasza Kofty to istny majstersztyk. Napisał też i inne utwory, które wykonywał, jak np. śpiewane w rytmie tanga “Pożegnanie prowincjonalne”. Piosenka ta, która jest również znana pt. “Serce mnie pęka”, to także prawdziwe artystyczne cudo. Powiedziałbym, że nawet cacko jakich mało… Albo z innej strony – czy ktoś mógłby pomyśleć, że Jonasz Kofta mógł z czułością śpiewać: “Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt/ Bo tego nie wiesz nawet sama Ty/ W tańczących wokół szarych lustrach dni/ Rozbłyska Twój złoty śmiech/ Przerwany w pół czuły gest/ W pamięci składam wciąż/ Pasjans z samych serc”[5]?

Kofta był również autorem piosenki “Śpiewać każdy może”, szczególnie zapamiętanej z wykonania Jerzego Sthura na festiwalu w Opolu. Trudno się nie zgodzić, że Jonasz Kofta “Bawił się kulturą popularną, tworząc parodie i pastisze, stosując gry słowne, włączając w obręb tekstów popularnych elementy pure-nonsensu i absurdu”[6]. Do jednych z bardziej popularnych utworów Kofty zalicza się przebój “Wakacje z blondynką” w wykonaniu Macieja Kossowskiego, który śpiewał: “To była blondynka/ Ten kolor włosów tak zwą/ Sprawiła że miałem/ Wakacje koloru blond”[7]. Do tego stopnia piosenka ta cieszyła się popularnością, że jej covery były wykonywane nie tylko przez samego Koftę, ale m.in. przez Andrzeja Zauchę czy Macieja Maleńczuka.

Być może nie każdy wie, że Jeremi Przybora “[…] zaliczył Jonasza Koftę – wraz z Agnieszką Osiecką i Wojciechem Młynarskim – do »trójcy wieszczów polskiej piosenki«”[8]. Nie można mu było odmówić artystycznego zmysłu i intuicyjnej ponadczasowości, kiedy występując w Kabarecie pod Egidą retorycznie pytał: “Czy świat bardzo się zmieni, gdy z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?”[9]. Ano właśnie… Jonasz Kofta współpracował m.in. ze Stefanem Friedmanem [cykle “Dialogi na cztery nogi” i “Fachowcy”]. Po latach w jednym z wywiadów Stefan Friedman stwierdził, że “Bardzo lubiano słuchać Jonasza, zawsze był bardzo ciekawym interlokutorem, wykładowcą… On zawsze miał piękne opowieści, przeplatane swoimi utworami, które znał na pamięć”[10]. Syn artysty – pisarz Piotr Kofta powiedział o swoim ojcu, że “On sobie postanowił, że chce być kochany i chce kochać ludzi, bo tego mu najbardziej brakowało na pewnym etapie swojego życia”[11].

Aż trudno uwierzyć, że Jonasz Kofta zmarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Pokonał nowotwór ślinianek, na który długo chorował. Odszedł w 1988 r. w wyniku powikłań po zakrztuszeniu się podczas posiłku. Jak pisał o jego śmierci Janusz Atlas: “Tak naprawdę Jonasz umarł w Spatifie. Umówił się ze znajomą dziennikareczką na wywiad, zamówił golonkę i mięso utknęło w spalonym kobaltem gardle. Stracił przytomność, zrobiła się afera […]”[12]. Wspomniany Piotr Kofta szczerze zaś z nieukrywanym smutkiem i żalem wyznał: “Ojciec umarł, gdy miałem 14 lat i bardzo niewielkie pojęcie o tym, co robił w życiu”[13].

JAROSŁAW HEBEL


PRZYPISY:

[1] Wredna Maryśka, “Historia jednego przeboju – Pamiętajcie o ogrodach – Jonasz Kofta”, https://youtube.com [dostęp z dnia: 28.11.2017].
[2] Tamże.
[3] Tamże.
[4] “Jonasz Kofta – Epitafium dla Frajera”, https://tekstowo.pl [dostęp z dnia: brak daty dostępu].
[5] “Jonasz Kofta – Jej portret”, https://tekstowo.pl [dostęp z dnia: brak daty dostępu].
[6] Adrianna Michalewska, “Poeta piosenki”, https://granice.pl [dostęp z dnia: 27.11.2019].
[7] “Maciej Kossowski – Wakacje z blondynką”, https://tekstowo.pl [dostęp z dnia: brak daty dostępu].
[8] Janusz R. Kowalczyk, “Jonasz Kofta 28.11.1942-19.04.1988”, https://culture.pl [dostęp z dnia: brak daty dostępu].
[9] Cyt. za: tamże.
[10] Polskie Radio, “Stefan Friedmann o Jonaszu Kofcie”, https://yotube.com [dostęp z dnia: 18.04.2018].
[11] Polskie Radio, “Jonasza Kofty obraz nieznany. O ojcu opowiada Piotr Kofta”, https://youtube.com [dostęp z dnia: 18.04.2018].
[12] Julia Tryzno, “Legendy PRL. To ich kochały miliony. Jonasz Kofta – poeta polskiej piosenki”, https://plejada.pl [dostęp z dnia: 19.01.2017].
[13] Tamże.