WÓJTOWICZ: Pamięć dzieciństwa
W październiku zeszłego roku ukazała się druga poetycka książka Wioletty Arlety Jaworskiej “na wstecznym”. Jej wiersze, często nagradzane w ogólnopolskich konkursach, dostępne są także w Internecie, można je przeczytać na portalach literackich: “Pisarze.pl”, ,”FONT – fundacja & wydawnictwo”, “Helikopter”, w gazecie literackiej “Migotania”, pokonkursowych almanachach, a także wysłuchać na YouTubie. Z zainteresowaniem śledziłam twórczość autorki, bo jej sposób pisania jest mi szczególnie bliski. Podziwiam otwartość, z jaką wspomina rodzinne strony, przywołuje zapamiętane fakty z codziennego życia, ujawnia emocje, odsłania traumy.
Lekturę zaczęłam od obszernego i wnikliwego wstępu Tomasza Kowalczyka, wydawcy i redaktora tomu. W początkowym akapicie przywołuje on obraz dziewczyny na motorze, przekręcającej kluczyk w stacyjce, takim zdjęciem sygnowany jest też film na YouTubie, przedstawiający autorkę czytającą tytułowy wiersz. Więc co znaczy owo “na wstecznym”? – “gdyby wysilić pamięć cofnąć zegary/ zejść do piwnic strychów po szczeblach wstecz/ odpajęczyć obrazy/oddrapać wszystkie rysy/ i wyjąć zadry – nadać sprawom bieg zamiast amputacji/ może wtedy dziecku mieszkającemu wewnątrz mnie/ głos nie wiązłby w krtani […] być może mała dziewczynka dorosłaby/ do kobiety” [“na wstecznym”, s. 34].
Wyrażenie “na wstecznym” oznacza powrót do korzeni, do rodzinnego domu, który nie ofiarował małej dziewczynce tego, co było jej potrzebne – ciepła, miłości, bezpieczeństwa. To przeżyty do głębi czas dzieciństwa i młodości, często bolesny i przytłaczający, bynajmniej nie sielankowy, a to wszystko powiązane ze smutkiem i świadomością przemijania.
Twórczość Wioletty Arlety Jaworskiej cechuje dojrzały język i indywidualny sposób obrazowania. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ważna jest szczerość wypowiedzi i odnalezienie własnego głosu, jednak liryzm jej poezji nie ma nic wspólnego z sentymentalizmem i czułostkowością: “szukam punktów zaczepienia/ prostych odbić luster sprawdzam/ gładź skóry coraz bardziej podobnej/ do tych ze starych fotografii/ zmęczonych czasem i udowadnianiem/ że nie obrosły w pióra/ prostuję kręgosłup napęczniały od naczyń/ rodzinonośnych/ babka nie wiedziała że brak latania / bywa gorszy od chodzenia po ziemi” [“podniebnie”, s. 28].
Już debiut “insomnia. podżebrze” świadczy o bardzo rozwiniętej autoświadomości poetyckiej. Leszek Żuliński w zakończeniu recenzji tego tomu pisze: “Tak istotne wejście do literatury mnie aż podniosło pod chmury […], a Pani Wioletcie Arlecie Jaworskiej posyłam po lekturze “unisone chapeau bas” [“Wiersze wsobne i intelektualne”, “Latarnia Morska” 2.03.2021].
Twórczość poetki rodzi się z pochylania się nad sprawami człowieka, jego miejscem w świecie, z wyczulenia na drobiazgi. Tomasz Kowalczyk we wstępie pisze: “Autorka zastosowała dwa rodzaje narracji: pierwsza z nich zdystansowana emocjonalnie należy do kobiety, która przez pryzmat doświadczenia życiowego ze spokojem patrzy na minione lata. Kiedy dopuszcza do głosu małą dziewczynkę, przekaz staje się bardziej bezpośredni. Dziecko nie potrafi używać wyrafinowanych fraz, jego język dąży najprostszymi słowami do wyrażenia własnych uczuć” [“na wstecznym czyli terapeutyczna poezja Wioletty Arlety Jaworskiej”, s. 11].
Stąd zapewne napięcie i rozedrganie wewnętrznie. Poezję Wioletty Arlety Jaworskiej odbieram jako kobiecą, a przy tym bardzo spójną. Przywoływanie chwil z dzieciństwa to także rodzaj terapii, chęć wybaczenia braku troskliwego spojrzenia, ciepłego dotyku – miłości. Lektura jej wierszy zawsze mnie porusza, wręcz boli, wymaga ode mnie zatrzymania się, uważności. Wydaje mi się, że każdy wiersz zasługuje na oddzielną analizę i komentarz.
Należy dodać, że książka została wydana z niezwykłą starannością. W tomiku znajdują się zdjęcia wykonane przez samą autorkę, która jest osobą wszechstronnie uzdolnioną, idealnie komponujące się z tematyką zbioru i tworzące z tekstem harmonijną całość. Poniżej jeden z przykładów takiego wzajemnego uzupełnienia słowa i grafiki: “niczego nie przesuwam/ nie dotykam jakby muśnięcie/ bezcześciło pamięć/ jeśli dobrze się wsłuchać/ można usłyszeć resztki rozmów/ szuranie buta/ pytasz czemu fotografuję/ obdarte ściany krzesło/ ze złamaną nogą/ stół/ na którym królował krucyfiks z obrazkiem […] bo stare domy są jak/ cmentarz/ umarłe tylko z wierzchu” [“głodne dusze”, s. 22].
Poezji Wioletty Arlety Jaworskiej nie da się pomylić z inną. Ma ona swój szczególny klimat i charakter. Gorąco zachęcam do lektury.
MAŁGORZATA WÓJTOWICZ
Wioletta Arleta Jaworska, “na wstecznym”, Wydawnictwo Tomasz Kowalczyk, Lublin 2022.