HEBEL: Z Hanką Bielicką w Kamienicy

Fot. Ze strony Teatru Kamienica. Aldona Jankowska i Marek Sadowski w spektaklu “Halo, tu Bielicka! Czyli być jak Hanka” w warszawskim Teatrze Kamienica.

Podejrzewam, że nie ma nikogo, kto by nie wiedział, kim była Hanka Bielicka. Uzmysłowiłem sobie, że właśnie minęło siedemnaście lat, jak nie ma już z nami tej znakomitej aktorki i artystki kabaretowej. To prawda, że Bielicka była nie do podrobienia. Wygłaszane przez nią na scenie monologi tętniły życiem, demaskowały fałszywą obyczajowość i jednocześnie były zabarwione gwarą warszawską. Gdy myślę o Hance Bielickiej, to przypomina mi się klimat felietonów Wiecha, muzyki Staśka Wielanka czy literatury Stanisława Grzesiuka.

Z wielką przyjemnością obejrzałem spektakl “Halo, tu Bielicka! Czyli być jak Hanka” w warszawskim Teatrze Kamienica. Koniecznie muszę to napisać – ten spektakl zagrany jest pierwszorzędnie. To śliczne przedstawienie jest hołdem złożonym Hance Bielickiej i chociaż jest zabawne, to momentami bywa jednak liryczne. W szerszym wymiarze – mówiąc bardzo ogólnie – jest to opowieść o samotności, niespełnieniu, niedocenieniu, ale przede wszystkim o wielkiej radości, jaką chyba dla każdego aktora jest spotkanie z publicznością. W tym dogłębnym zaś – jest to spektakl o przedziwnej relacji Hanki Bielickiej z Bogdanem Brzozowskim, który był autorem jej monologów (napisał ich dla niej około tysiąca). Dodajmy, że specyfika tej relacji polegała na tym, że Bielicka i Brzozowski kontaktowali się właściwie wyłącznie przez telefon, co zdeterminowało również konwencję tego spektaklu.

Przedstawienie zostało świetnie pomyślane i znakomicie zrealizowane, bowiem jego twórcy oparli je na mistrzowskiej grze przeciwieństw. Grająca Bielicką Aldona Jankowska jest pełna temperamentu i werwy, podczas gdy partnerujący jej Marek Sadowski w roli Bogdana Brzozowskiego to ostoja nadzwyczajnego spokoju. Ona na ogół w trasie i w centrum uwagi, on zaś – raczej introwertyczny i zawsze przebywający w swoim krakowskim mieszkaniu. Jankowska zagrała Hankę Bielicką fenomenalnie, bez karykaturalnych przerysowań, a nawet z nutą czułości. Wyzwaniu sprostał też utalentowany Marek Sadowski, który znakomicie odnalazł się w roli Bogdana Brzozowskiego. Co więcej – nie wiedziałem, że ten aktor potrafi aż tak bardzo zachwycić widza swoim głosem, że aż rzuca go na kolana.

Muszę więc przyznać, że spektakl poświęcony Hance Bielickiej dostarcza wielu bardzo przyjemnych wrażeń. Przez ponad dwie godziny (z przerwą) grająca w nim dwójka aktorów prowadzi między sobą rozmowy telefoniczne, które są przeplatane indywidualnymi monologami lub piosenkami w wykonaniu Aldony Jankowskiej lub Marka Sadowskiego. Pośród nich nie mogło zabraknąć “Wiśniewskiej” z udziałem publiczności czy wzruszającej “Apaszem Stasiek był”. Spektakl trwa dwie godziny, ale naprawdę trudno jest zauważyć, jak czas szybko upływa, co niewątpliwie jest zasługą znakomitego tekstu i rewelacyjnego aktorstwa.

Z punktu widzenia publiczności dobrze, że Aldona Jankowska nie zdominowała całkowicie sceny. Trzeba bowiem dodać, że Marek Sadowski zagospodarowuje ją na absolutnie równych prawach. Na pewno warto zobaczyć ten znakomity spektakl, który powstał dzięki opiece artystycznej Emiliana Kamińskiego. Starsi widzowie być może przeżyją coś w rodzaju déjà vu i zakręci im się łezka w oku. Młodsi zaś powinni poznać historię niezaprzeczalnej ikony polskiej kultury, czyli niesamowitej artystki, jaką była Hanka Bielicka.

Prawda tak wygląda, że Bielicka jako kabaretowa i estradowa wykonawczyni osiągnęła pułap mistrzowski na poziomie kabaretu literackiego. Dzisiejszym kabaretom, poprzez rażącą prostotę przekazu, daleko do Dziuni Pietrusińskiej, postaci stworzonej dla Hanki Bielickiej przez Bogdana Brzozowskiego. Przez 25 lat artystka wcielała się w jej postać, żeby w radiowym “Podwieczorku przy mikrofonie” móc komentować rzeczywistość sąsiedzką i ogólnospołeczną z pozycji “paniusi miejsko-wiejskiej z dość poważnie zmąconym poczuciem własnych korzeni”.

Na marginesie pozwolę sobie dodać, że po spektaklu kto miałby ochotę, może odwiedzić bardzo klimatyczną kawiarnię Teatru Kamienica. Jej wystrój, jak i muzyka, przenoszą gości do minionych czasów. Znowu więc może zrobić się nostalgicznie, gdy w jej wnętrzu słychać “Gdzie się podziały tamte prywatki” w wykonaniu Wojciecha Gąsowskiego, “Mały biały domek” Mieczysława Fogga czy “I Love You, Babe” Paula Anki. Mogę zaręczyć, że w Teatrze Kamienica można bardzo miło spędzić wieczór.

JAROSŁAW HEBEL


Teatr Kamienica w Warszawie (Scena Piwnica Warsza) – Aldona Jankowska, Marek Sadowski – “Halo, tu Bielicka! Czyli być jak Hanka”. Reżyseria – Aldona Jankowska. Opieka artystyczna – Emilian Kamiński. Scenografia i kostiumy – Małgorzata Zwolińska. Muzyka oryginalna i aranżacje – Patryk Skarbek-Tłuchowski, Jerzy Zając. Realizacja światła i dźwięku – Łukasz Choroń. Teksty oryginalne – Marek Sadowski. Kierownik produkcji – Olga Rawska. Asystentka Aldony Jankowskiej – Klaudia Grygo. Występuje – Aldona Jankowska, Marek Sadowski.
Spektakl trwa: 120 min. (w tym jedna przerwa).