HEBEL: Olga Bołądź – piękna i utalentowana aktorka
Nie mam wątpliwości, że Olga Bołądź to jedna z tych bardzo utalentowanych aktorek, które po 1989 roku zrobiły piorunującą karierę. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że obecnie jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek swojego pokolenia. Powinniśmy zgodzić się, że artystka jest znana ze świetnych ról filmowych. Bardzo mi się ona podobała w serialu “Czas honoru”, w którym zagrała Celinę Dłużewską, narzeczoną Krzysztofa (Ksawery Szlenkier), łącznika Komendanta Głównego Armii Krajowej. To w tym filmie widzimy, jak o jej względy w scenerii okupacyjnej Warszawy, a później po zainstalowaniu władzy komunistycznej, zabiegał przystojny skoczek spadochronowy z Anglii – Michał (Jakub Wesołowski).
Olga Bołądź to piękna kobieta i w moim przekonaniu znacznie bardziej pasowała do scenerii Polski międzywojennej/ okupacyjnej, gdzie obowiązywały konserwatywne wartości niż do ról, które zagrała w takich filmach, jak np. “Służby specjalne” czy “Kobiety mafii”. W “Służbach specjalnych” wcieliła się w bezwzględną agentkę podporucznik Aleksandrę Lach “Białko”. Wystąpiła w tym filmie m.in. obok Wojciecha Zielińskiego (kapitan Janusz Cerat), Janusza Chabiora (pułkownik Marian Bońka) czy Agaty Kuleszy (Anna Czerwonko, lekarz onkolog). Film ten stał się głośny, gdyż reżyser Patryk Vega zainsynuował, że to służby specjalne stoją za śmiercią szefa “Samoobrony” Andrzeja Leppera, w roli którego widzowie zobaczyli Jana Jurewicza (“Alpinista”). Mimo wielu wad, obraz ten przez widzów i recenzentów został odebrany z zachwytem. Jak napisał jeden z nich: “Przede wszystkim film Patryka Vegi ogląda się jednym tchem” [1]. Bołądź była zaś chwalona przez recenzentów za “wiarygodną przemianę” [2], jakiej dokonała pod okiem Vegi jako śliczna i delikatna brunetka, która w tym filmie jako agentka ABW z kobiecością słusznie nie ma za wiele wspólnego.
W “Kobietach mafii” (2018) zobaczyliśmy Olgę Bołądź jako sierżant Izabelę Konarską “Belę”. Została ona wyrzucona z policji po brawurowej akcji, przeszła szkolenie pod okiem FBI i jako oficer pracujący w ABW pod przykryciem została umieszczona w grupie przestępczej. Jej misją w roli tajniaczki było rozpracowanie szlaku przemytu narkotyków przez Grupę Mokotowską, którą sterował Padrino (Bogusław Linda). Ten film spotkał się z pozytywną opinią ze strony recenzentów jako “[…] opowieść, która ma wreszcie spójny logicznie scenariusz, która wciąga i trzyma w napięciu mimo czasu trwania (2 godziny 18 minut!)” [3]. Trzeba przyznać, że postać odgrywana przez Olgę Bołądź wypadła wiarygodnie, jednak nie wytrzymała rywalizacji z rolą Katarzyny Warnke, która dość ekspresyjnie zagrała zagubioną w utraconym bogactwie zepsutą żonę gangstera.
Wcześniej Bołądź mogliśmy zobaczyć w innym filmie Patryka Vegi – “Botoksie” (2017), który przyciągnął do kin tłumy, chociaż został on zmiażdżony przez krytykę. Karolina Korwin-Piotrowska np. zarzucała temu filmowi, że jest na nim “[…] straszliwie nudno, strasznie dłuuugo, momentami kompletnie bez sensu, a dialogi, w czym Vega do teraz był prawdziwym mistrzem, sięgnęły bruku, są drętwe jak dialogi w polskich komediach romantycznych” [4]. Co do Olgi Bołądź – w “Botoksie” gra główną rolę. Jej bohaterka przechodzi ogromną przemianę, którą widzowie mogli zobaczyć na ekranie. Udział Olgi Bołądź w filmie “Botoks” jedynie potwierdza, że aktorka nie boi się odważnych ról. Dodajmy, że została ona mocno oszpecona i w jednej ze scen pojawia się nago. Film przedstawia losy czterech kobiet pracujących w służbie zdrowia: ratowniczki medycznej Danieli (Olga Bołądź), lekarki SOR-u doktor Beaty Winkler (Agnieszka Dygant), ginekolog, specjalistki od aborcji Magdy (Katarzyna Warnke) i chirurg doktor Patrycji Banach (Marieta Żukowska). W 2018 roku “Botoks” został uznany przez członków Popkulturowej Akademii Wszystkiego za najgorszy film 2017 roku, zdobywając dziewięć Węży spośród trzynastu kategorii i ustanawiając tym samym nowy rekord w zdobyciu tychże anty-nagród.
W moim przekonaniu filmy Vegi nie są wybitnymi arcydziełami i raczej nie zapiszą się w historii polskiej kinematografii. Przyciągają widownię raczej spragnioną zobaczenia na ekranie przemocy, seksu i usłyszenia najbardziej wymyślnych bluzg z marginalnego świata polskiej gangsterki. Olga Bołądź jest znakomitą aktorką i nie zmienia tego jej udział w “Botoksie” czy “Kobietach mafii”. Może jednak na trwałe pozostawić rysę na jej zawodowej karierze i tak jak przez wiele lat Robert Gonera kojarzył się z filmem “Dług” Krzysztofa Krauzego, przez co nie dostawał żadnych propozycji filmowych, tak analogicznie mogłoby być w przypadku Olgi Bołądź. Aktorka jednak gra zarówno dobrych bohaterów, jak i tych złych, o czym w tym kontekście powiedziała: “Nie chodzi o to, by bronić bohatera, tylko wejść w niego. Bohater nie musi być miły, on musi być prawdziwy” [5].
Nie ukrywam, że polubiłem bohaterkę, którą Olga Bołądź odgrywała w filmie “Skrzydlate świnie” (2010) w reż. Anny Kazejak. Zobaczyliśmy ją jako Basię, ultraskę jednej z ligowych drużyn piłkarskich. W tym filmie aktorka zagrała wyśmienicie obok Pawła Małaszyńskiego, Piotra Roguckiego, Karoliny Gorczycy czy Cezarego Pazury. Bohaterka, którą gra, wzbudza sympatię, poprzez szukanie swojego miejsca “tu i teraz”. Niby bowiem jest to film o piłce i kibicowaniu, ale – co ciekawe – najwięcej mówi się w nim o wyborze własnej drogi i dojrzewaniu.
Olga Bołądź to aktorka wszechstronna, o czym świadczy to, że potrafi na ekranie wyśmienicie odnaleźć się w bardzo różnych rolach. Zwróciłbym uwagę na jej udział w biograficznym filmie “Nad życie” (2012) w reż. Anny Pluteckiej-Mesjasz o Agacie Mróz-Olszewskiej, polskiej siatkarce, która zmarła po przeszczepie szpiku kostnego w wyniku posocznicy i związanego z nią wstrząsu septycznego. W “Wolce” (2021) w reż. Arniego Olafura Asgeirssona z kolei zobaczyliśmy ją w roli okrutnej morderczyni, która wychodzi z więzienia i która bez bycia bezwzględną raczej nie miałaby szansy na przeżycie w zakładzie karnym.
Odnośnie naszego życia “tu i teraz” Olga Bołądź publicznie przyznaje, że „[…] trzeba łapać się na tym, kiedy przestajemy marzyć, i szybko znajdować nowe marzenia. Choćby były wielkie, głupie czy według innych niemożliwe do zrealizowania – marzenia są nam potrzebne do życia jak tlen” [6].
JAROSŁAW HEBEL
PRZYPISY:
[1] Hubert Orzechowski, “Służby specjalne: Polska szkoła thrillera”, https://newsweek.pl [dostęp z dnia: 03.10.2014].
[2] Tamże.
[3] Marcin Cichoński, “»Kobiety mafii«, czyli najlepszy Vega. Z wszystkimi tego konsekwencjami”, https://film.dziennik.pl [dostęp z dnia: 20.02.2018].
[4] “Korwin Piotrowska ostro o »Botoksie«: »Ten film może okazać się zimnym prysznicem dla wielu karier«”, https://mfmaxx.pl [dostęp z dnia: brak daty dostępu].
[5] Joanna Olekszyk, “Olga Bołądź: »Lubię robić rzeczy, których się boję«”, https://zwierciadlo.pl, [dostęp z dnia: 03.02.2022].
[6] Tamże.