HEBEL: Janusz Gajos o nietolerancji

Fot. Krzysztof Bieliński. Na zdjęciu Janusz Gajos w spektaklu “Msza za miasto Arras”.

Książkę Andrzeja Szczypiorskiego “Msza za miasto Arras” przeczytałem w pierwszej połowie lat 90. jako uczeń szkoły średniej, kiedy autor “Początku” był niezwykle popularnym pisarzem. Nigdy jednak nie udało mi się zobaczyć w Teatrze Narodowym w Warszawie Janusza Gajosa w monodramie na podstawie tego utworu.

Premiera spektaklu, który grany był później przez wiele lat, odbyła się 21 maja 2015 roku na scenie Teatru Narodowego w Warszawie. Z okazji 85. urodzin Janusza Gajosa na antenie TVP Kultura można było obejrzeć telewizyjny zapis monodramu w jego wręcz mistrzowskim wykonaniu. Dodajmy, że warto było to zobaczyć!

W tym spektaklu realizator umiejętnie buduje napięcie – pokazuje publiczność zasiadającą na widowni, której układ nie jest taki, jak w tradycyjnym teatrze. Widzowie siedzą dookoła aktora, jakby na wyciągnięcie jego ręki, dzięki czemu mogą podziwiać jego wielki talent z bardzo bliskiej odległości. Gajos daje z siebie wszystko, co czyni grany przez niego spektakl arcymistrzowskim majstersztykiem. Za rekwizyt służy mu jedynie stojące na środku krzesło, a czarna scenografia jeszcze bardziej uwydatnia grającego aktora, który znajduje się w centrum zainteresowania.

Powiedzmy krótko – “Msza za miasto Arras” to relacja uczestnika i świadka wydarzeń w średniowiecznym mieście Arras, a zarazem refleksja o ponadczasowych mechanizmach terroru, źródłach nietolerancji i fanatyzmu. W obliczu zarazy zło i szaleństwo ogarniają serca i umysły. To opowieść o tyranii władzy i pułapkach życia w społeczności, ale również o niszczącej sile jednomyślności, wymiarach wolności czy o jej braku. Przede wszystkim jednak jest to prawda o człowieku naszych czasów w fenomenalnej kreacji Janusza Gajosa.

Żałuję, że nie udało mi się zobaczyć tego spektaklu na żywo na scenie Teatru Narodowego, chociaż nie ukrywam, że o to zabiegałem. Gajosa widziałem jedynie ponad 20 lat temu w Teatrze Powszechnym w “Swidrygajłowie” na podstawie “Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego. Wiem jednak, że to niestety nie to samo.

Koniecznie trzeba zobaczyć samemu, jak przy pomocy środków artystycznego obrazowania Gajos genialnie wspomina zabójczą zarazę, okrutne prześladowania, pogromy Żydów i czarownic, procesy o urojone herezje czy manipulowanie ludem i wyrażaną w mieście Arras przez niektórych chęć przelewania krwi jako drogę do oczyszczenia. To oczywiste, że ten spektakl ma wymiar ponadczasowy – przedstawia bowiem refleksje o mechanizmach terroru i źródłach nietolerancji.

Czasu już nie mogę cofnąć, żeby w tym spektaklu móc zobaczyć Janusza Gajosa na żywo. Nie ukrywam, że w telewizji też podziwiałem wielkiego aktora i kunszt jego wspaniałej aktorskiej gry jak zahipnotyzowany. Z tego spektaklu na długo pozostaną ze mną słowa: “Jeśli bowiem ktoś nie docenia naszych zwątpień, nie docenia nas samych i naszego losu”.

Publiczności nie mogła nie spodobać się arcymistrzowska gra Janusza Gajosa, który zasłużenie został nagrodzony brawami na stojąco. Otrzymał również ogromny kosz kwiatów, chociaż nie mam wątpliwości, że zasłużył na o wiele więcej…

JAROSŁAW HEBEL

 


TVP Kultura i Teatr Narodowy w Warszawie – Andrzej Szczypiorski, “Msza za miasto Arras”. Występuje – Janusz Gajos. Reżyseria – Janusz Gajos. Spektakl trwa: 80 min.