Czas na poezję: MICHAŁ PIECHUTOWSKI
Życie bywa skomplikowane
Zniknął na skroni ślad po kuli
Którą walnął mnie żebrak
Przebrany za księcia
Musiałem użyć sztucznej blizny
Żeby móc się jakoś
Usprawiedliwić przed lustrem
Nie mam ochoty pić
Z mieszkającym w nim facetem
Bo brakuje mu głębi
Wyprzedaż garażowa
Okazja!
Kupcie tanio los!
Mój
Mnie już niepotrzebny
Zmieniłem tożsamość
Sądownie
Mam teraz nowy
Lepszy
Cena
Funt kłaków
Zapraszam do zakupu
Weźcie moje życie
Zróbcie z nim co chcecie
Może komuś uda się jeszcze
Je naprawić
Bo ja
Im bardziej w nim dłubałem…
No nie mam zdolności
Starzy już tak mają
Mam stare ręce, więc
Nie chwytam każdej nowości.
Mam stare oczy i one nie wszystko
Muszą widzieć w waszym świetle.
Mam stare kolana, przez to
Nie klękam przed influencerami.
Mam starą skórzaną kurtkę,
Nigdy jej nie wyrzucę.
Z tobą chcę podpalić świat
Rozpętajmy światową pożogę
Niech pochłonie stare formy
Jak u Hasiora zapłoną portrety
Prezydentów i pierwszych sekretarzy
Kościelne chorągwie wojskowe sztandary
Czerwone czarne i tęczowe flagi
Bandery proporce wimple
Loga wszechwładnych korporacji
Oraz hasła demonstrantów
Runą katedry i biurowce
Świątynie i betonowe termitiery
Ogniem oczyśćmy świat
By powstał nowy bez wad
Nasz gniew sięgnie nieba i spopieli
Gwiazdy chorągiewki na księżycu
Zaczniemy od ogniska na działce
Zagrabimy suche liście i naznosimy chrustu
Majtki
Proszę cię, nie zdejmuj majtek.
Nie zaczynajmy od tego,
Bo to początek końca.
Najpierw popatrz na mnie z daleka
I lekko się uśmiechnij
Prawie niedostrzegalnie,
A ja ci się odwzajemnię
Czerwieniąc na twarzy.
Przy następnym spotkaniu
Już dłużej zatrzymamy na sobie wzrok,
Aż kiedyś do siebie podejdziemy,
Każde z inną bajką:
Ja zapytam o godzinę, ty o drogę dokądś.
W końcu się sobie przedstawimy,
Pójdziemy na kawę, której oboje nie lubimy.
Porozmawiamy przy stygnącym espresso
I odkryjemy, co nas łączy i dzieli.
A potem ruszymy na spacer
Zapominając o zimnej kawie.
Majtki poczekają, przyjdzie na nie czas,
Może nawet kilka lat. Nie zaczynajmy
Od dupy strony.
cierpienie?
nie
już nie cierpię
nie cierpię
ciebie