SCHMELING: Poeta bez etykiety wieszcza

Fot. Rafał Komorowski (Rozstaje.art). Na zdjęciu Jurij Andruchowycz.

Przedstawię dzisiaj Państwu osobę niezwykłą, bo funkcjonującą w realnym świecie, ukształtowaną na miarę naszych niespokojnych czasów. Tych czasów, cokolwiek by o nich złego czy dobrego nie myśleć i nie napisać. Człowieka o nieokiełznanej wyobraźni i literackiej maestrii, inteligentnym poczuciu humoru, a także wielkim dystansie do swojej twórczości i samego siebie. Twórcę pełnego refleksji i troski o swój kraj, jego narodową przyszłość, kulturowe dziedzictwo oraz jestestwo.

Jurij Andruchowycz, bo o nim mowa, to ukraiński poeta, prozaik, eseista, tłumacz oraz “uwspółcześniony” pieśniarz (wokalista i piosenkarz), pasjonat dobrej – rodzimej muzyki, ukraińskiej i europejskiej literatury, choć ta wymieniona przeze mnie ostatnia jego aktywność jest mu przypisana raczej z intelektualnej i czytelniczej ciekawości, i wyboru niż narzuconej konieczności.

Urodził się 13 marca 1960 roku w Stanisławowie (obecnym Iwano-Frankiwsku) na zachodzie Ukrainy. Pisać zaczął w wieku 16–17 lat, by wyrzucić z siebie chłopięce niepokoje i niepohamowane emocje, a że fascynowała go wczesna twórczość Nikołaja Gogola, dorobek literacki Michaiła Bułhakowa oraz niemieckiego poety, pisarza późnego romantyzmu, Ernsta Theodora Amadeusa Hoffmana – chciał im dorównać i wejść w rolę poety i pisarza, choć rzekomo na początku swojej przygody z literaturą tworzył wyłącznie dla siebie i dla swoich bliskich, bez konieczności “popisowego” ujawniania się szerszemu gronu przyjaciół, a także nieznajomym. Ukończył Ukraiński Instytut Poligrafii im. I. Fedorowa we Lwowie (Akademię Drukarską), a także Instytut Literatury im. M. Gorkiego w Moskwie. Po ukończeniu studiów – wierny swoim zainteresowaniom – “na poważnie” zajął się pisaniem, które zaowocowało interesującymi i pięknymi dziełami.

W swoim kraju i na świecie znany jest przede wszystkim jako poeta “fenomenu stanisławowskiego”, czyli artystycznej prowincji skupiającej artystów wokół niewielkiego miasta Iwano-Frankiwisk – dawnego Stanisławowa. Poza Wiktorem Neborakiem i samym Jurijem Andruchowyczem środowisko to reprezentowali: Switłana Chmil, Ołeh Huculak, Lena Rubanowska Taras i Jurij Prochaśko czy Myrosław Jaremak , a także miejscowi malarze: Wołodymyr Humennyj, Sławko Janowski, Ołeh Hnatiw, Rostysław Koterlin, Wołodymyr Czerniawskyj, Myrosław Korol oraz wydawcy: Jurij Izydryk i Wołodymyr Jeszkilew, którzy przyczynili się do wydania almanachu “Czetwer”, “Pleroma” oraz “Małej Encyklopedii Aktualnej Literatury Ukraińskiej”.

Jego debiut poetycki przypada na 1985 rok, kiedy jako dwudziestopięciolatek wydaje swój pierwszy tom poezji pod tytułem “Nebo i płoszcz”, dzięki któremu na stałe zajął miejsce w świadomości rodaków i w przestrzeni publicznej, pozostając w niej praktycznie do dzisiaj, tylko w znacznie poszerzonej skali zainteresowania się nim i jego niebanalną twórczością wykraczającą znacznie poza terytorium ukochanej Ukrainy. Dał o sobie znać również jako współtwórca grupy poetyckiej pod nazwą “Burleska–Bałagan–Bufonada” (w skrócie: Bu–Ba–Bu), którą współtworzyli również wspomniany wcześniej Wiktor Neborak – janowski poeta, prozaik i rockman oraz Ołeksander Irwaneć – lwowski pisarz, poeta i dramaturg.

W latach 1987–1991 roku należał do Związku Radzieckich Pisarzy Ukraińskich, przemianowanego na Związek Pisarzy Ukrainy z siedzibą w Kijowie, ale go opuścił ze względu na poważny rozłam ideologiczno–programowy i personalny (nieuznanie wyboru Jurija Muszketyka na przewodniczącego zarządu w/w związku). Od 1997 roku jest aktywnym członkiem Zrzeszenia Pisarzy Ukraińskich, uprawiając z powodzeniem swój “twórczy zawód”, choć długo zastanawiał się, czy wstąpić po raz kolejny do jakiegokolwiek stowarzyszenia, by nie ulec rozczarowaniu oraz wpływom i poglądom jego członków i czynnych przedstawicieli.

Na przestrzeni lat wydał następujące zbiory wierszy: “Serdemistia” (1989), “Ekzotyczni ptachy i rosłyny”, (1991) i wznowienie poszerzone o poemat “Indie” (1997), “Piesni dla martwoho piwnja” (2004) oraz “Listy z Ukrainy” (2013) prezentujące całą jego twórczość poetycką.

Poza poezją Jurij Andrychowycz zasłynął także z prozy i esejów, które po dziś dzień cieszą się dużym zainteresowaniem i czytelniczym wzięciem nie tylko w Polsce, ale także za Odrą i Nysą Łużycką. Jego książki przetłumaczono na dwadzieścia jeden języków, m.in. na język polski, rosyjski, niemiecki, angielski, węgierski, dzięki czemu stał się znany i ceniony w Niemczech, Rosji, na Węgrzech, w Kanadzie, Austrii oraz w Stanach Zjednoczonych Ameryki, a jego powieści i eseje znikają z księgarskich regałów jak świeże bułeczki. Lubiany i ceniony przez czytelników oraz krytykę literacką został wielokrotnie nagrodzony prestiżowymi nagrodami: Nagrodą Herdera (2001), Nagrodą Europejskiego Porozumienia Leipzigen Buchpreis (2006), Nagrodą Angelus (2006), Nagrodą Vilenica (2017), zaś w 2022 roku otrzymał tytuł doktora honoris causa na Uniwersytecie Rzeszowskiem, co było dla niego wielkim zaskoczeniem, ale i zaszczytnym wyróżnieniem. Za swój wkład w walkę o niepodległość i demokratyzację Ukrainy otrzymał w 2014 roku Nagrodę im. Hannah Arendt, znakomitej niemieckiej filozofki, wpisując się w poczet najwybitniejszych twórców walczących słowem z totalitaryzmem i czynną agresją ludzi o poglądach skrajnie nacjonalistycznych.

Ciekawostką niech będzie fakt, że w Polsce na trotuarze przed Miejską Biblioteką Publiczną w Oświęcimiu – w Alei Pisarzy – usytuowana jest niewielka tablica z brązu, z imieniem i nazwiskiem poety oraz cytatem o następującej treści: “Moja pamięć pozwala mi robić wszystko, czego zapragnę. Moja nadzieja nie ma granic”. Wyboru tej sentencji dokonał sam artysta – Jurij Andruchowycz.

Jego poezje cieszą się dużą popularnością w Polsce i stanowią niemałą część dwóch (polskich) antologii Bohdana Zadury pt. “Wiersze zawsze są wolne. Przekłady z poezji ukraińskiej” wydanych w 2005 i w 2007 roku przez Biuro Literackie – Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu oraz “100 wierszy wolnych z Ukrainy” wydanych w 2022 roku przez Biuro Literackie w Kołobrzegu. Także w Polsce ukazały się jego powieści, tj. “Rekreacje” (1991), “Muscoviada. Powieść grozy” (2000 i 2004), “Perwersja” (1996 i 2004) oraz “Dwanaście kręgów” (2005), a także eseje pisane w dwugłosie z Andrzejem Stasiukiem: “Moja Europa, dwa eseje o Europie zwanej Środkową” (2000 i 2001) oraz “Ostatnie terytorium. Eseje o Ukrainie” (2002). Inne pozycje książkowe popularyzowane w Polsce i poza nią to “Wojna 2022”, “Radio Noc”, “Kochankowie Justycji”, “Leksykon miast intymnych. Swobodny podręcznik do geopoetyki i kosmopolityki”.

Mimo medialnej popularności w kraju i za granicą oraz wydawniczego triumfu, Jurij Andruchowycz nie uważa siebie za człowieka sukcesu, gdyż nie wartościuje swoich literackich dokonań przez pryzmat sprzedanych egzemplarzy, autorskich spotkań czy przeprowadzonych z nim wywiadów. Skromny, wrażliwy, pełen dystansu do swojej twórczości oraz rodaków, sięga po pióro, gdy czuje potrzebę wypisania się na temat tego, co go niepokoi i wzrusza, by wreszcie wyśpiewać swoją miłość do kraju i rodzinnego miasta, w którym mieszka i ciągle z powodzeniem tworzy. A śpiewa i recytuje swoje wiersze do muzyki zaprzyjaźnionych muzyków z Polski: Mikołaja Trzaski, Wojciecha Mazolewskiego oraz Macieja Jerzego Morusia (Macio Morettiego) w zespole Karbido z Wrocławia. Oto muzyczny dorobek poety piosenkarza: płyta “Andruchoid” (2005), “Samogon” (2006), “Cynamon” (2009) inspirowana twórczością Brunona Schulza, “Absynt” (2012), “Atlas Estremo” (2015), “Litografie” (2017). Punktem zwrotnym w jego muzycznej karierze oraz zwieńczeniem wielkiego sukcesu była premiera koncertowa programu “Radio noc” w niemieckiej filharmonii, która głośnym echem wybrzmiała jego fascynującą wrażliwością estetyczną i epicko-muzyczną ku uciesze “najwyższej próby” i doświadczenia melomanów.

DANUTA SCHMELING