Czas na poezję: DOROTA SZAWDZIANIEC

Słyszę ich szept
Za każdym razem
kiedy tu jestem
las szumi inaczej
drzewa dniem i nocą kołyszą się
w szamańskim transie
wyszeptując swoją historię
a ja wzruszona słucham
i wierzę w każde drżenie
liścia i igiełki.
Czasem bywa
że jak opętane
zawodzą i płaczą
tańczą w deszczu
z szalejącym wiatrem
i zrzucają liście
jakby włosy rwały z żalu
wykrzykując najskrytsze tajemnice
siejąc niepokój we mnie.
A kiedy spadnie ostatnia kropla
wiatr wyda ostatnie tchnienie
zasypiają spokojnie
pod osłoną nocnego nieba
tuląc mokre ptaki do siebie
i czekają na mnie
kołysząc się łagodnie
aż przyjdę o świcie
i opowiem im swoją historię.
Niepamięć
Wszystkie ścieżki
jakie latami
z nadzieją wydeptywałam
z łóżka wprost do nieba
zaprowadziły mnie donikąd.
Teraz w spazmach
wciągam je nosem
co wieczór
by zatrzeć ślady
pielgrzymowania
i dryfuję bezbożna.
Bez słońca blednę
Popatrz jak liście
poczerniały na drzewach
czerwień owoców
na gałęziach jarzębin
krwawo krzepnie
a ostatnie jabłka na drzewach
kiwają się jak samobójcy.
Powoli zatracam się
we wszechobecnej szarości
nie odróżniając poranka od zmierzchu
i przesiąkam
bezustannie siąpiącym deszczem
jak ziemia przykryta
grubą warstwą brunatnych liści.
I tak dzień po dniu coraz bardziej rozmiękam
butwieję od środka
wypłukana z radości i szczęścia
snuję się ulicami miasta
z rozmazanym grymasem na twarzy
nie patrząc w niebo
bez słońca.
We mgle
Waniliowy księżyc tapla się
w atramencie nieba o poranku
i tylko irytuje latarnie
które mgła przyćmiewa
rozlana z góry na dół
jak mleko zero procent.
Pierwsze psy wyszły na spacer
i płyną w niej jak łodzie podwodne
od drzewa do drzewa znacznego moczem
ciągnąc za sobą na smyczy
właścicieli jak ślepców.
A zakapturzeni bezdomni
ziewają głośno zagłuszając ciszę
ciągną swoje domy na wózkach
i wędrują spowitymi mgłą chodnikami
jak błędni rycerze
w poszukiwaniu złomu
za który kupią kilka godzin zapomnienia.
I ja nie śpię
stoję w drzwiach gotowa do zanurzenia
w tą mleczną breję mroźnego świtu
biorę głęboki oddech
i znikam we mgle dnia nowego.