TOMCZYK: Żulczyk w wydaniu dla młodzieży

Walka dobra ze złem, krwiopijcze istoty, magiczne przedmioty, tajemny świat, pierwsza miłość, mazurska wieś. Co łączy ze sobą te elementy? “Zmorojewo”, powieść Jakuba Żulczyka, którą niedawno wznowiło Wydawnictwo Agora.

Autor przenosi nas w świat niby zwykły, a jednak oderwany od rzeczywistości. Główny bohater – piętnastoletni komputerowiec Tytus Grójecki – ląduje na przymusowych wakacjach u dziadków w Głuszycach, mazurskiej wiosce. Z początku nudne wakacje w ciągu zaledwie kilku chwil zmieniają się w pełną przygód, przepełnioną niebezpieczeństwem historię, a Tytus staje przed naprawdę trudnym zadaniem. Choć jest nastolatkiem, który niewiele przeżył, na jego barkach spoczywa los… całego świata. Musi obronić siebie i swoich bliskich przed nadchodzącym Złem. Pomagają mu w tym wysłannicy Dobra oraz Anka, jego pierwsza, młodzieńcza miłość. Przy okazji ratowania świata Tytus odkrywa rodzinną tajemnicę i przechodzi inicjację. Z nieśmiałego, spokojnego chłopaka zmienia się w pewnego siebie i odważnego bohatera, który pomimo przeciwności osiąga swój cel. Ale czy na pewno? Czy niedoświadczony mieszczuch jest w stanie pokonać najczarniejszą czerń, która od wieków ukrywa się za tajemniczą Barierą? Zło oprze się nastolatkowi, którego jedynym atutem jest znak Zmory odciśnięty na czole? Nie zdradzę odpowiedzi. Zainteresowanych odsyłam do lektury.

“Zmorojewo”, ze względu na sposób wykreowania bohatera oraz poruszony temat, to książka szczególna w twórczości Żulczyka. Po “Ślepnąc od świateł” i “Wzgórzu psów” czytelnik oczekuje czegoś mocnego, brutalnego w przekazie. Tymczasem “Zmorojewo” to powieść przygodowa dla młodzieży i to raczej tej młodszej. Autor sięga po utarte wzorce i schematy gatunku. Wartkie tempo, nieoczekiwane zwroty akcji, wprowadzanie elementów realizmu magicznego sprawiają, że powieść czyta się szybko. Jednak mimo zastosowania wspomnianych pisarskich trików, “Zmorojewo”  pozostaje kolejną książką dla młodzieży, która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Żulczyk tym razem nie zaskakuje, nie zadziwia, nie porusza. Pozostaje mieć nadzieję, , że kolejna część przygód Tytusa Grójeckiego będzie bardziej porywająca. W kwietniu zeszłego roku światło dzienne ujrzała “Świątynia”. To co, czytamy?

KATJA TOMCZYK

 


Jakub Żulczyk, “Zmorojewo”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2019.