Czas na poezję: MICHAŁ PIECHUTOWSKI

Fot. Izabella Piechutowska. Na zdjęciu Michał Piechutowski.

idę

na spotkanie z samym sobą
moimi lękami i nadziejami

z przeszłością i jej wyborami
oraz scenariuszami alternatywnymi

idę spać
a może żyć naprawdę

 

Martwa natura

Granica między
życiem a śmiercią
jest płynna.
Tym płynem
jest krew.

 

co po nas zostanie

stare buty
niemodne książki
nieprawdziwe anegdoty
mieszkanie do wysprzątania

na pamięć bym nie liczył
zniknie za dwa pokolenia
góra trzy

 

nie przecisnę się

otarty naskórek
przejście do innego wszechświata

niestety
tylko dla drobnoustrojów

 

Dzisiejsze czasy

Po alkoholu
Nie działaj pochopnie

Nim zdejmiesz spodnie
Chociaż się przedstaw

 

***

marzę o jednym jedynym
i naprawdę już ostatnim
spotkaniu z tobą
by się definitywnie upewnić
że na tę chwilę
nie warto było czekać

 

Do nadwrażliwych

W skali ludzkości jesteś pyłem.
Rodzina, przyjaciele, sąsiedzi,
i tych dwustu pięćdziesięciu
znajomych na fejsie –
to wszystko można
pominąć w rachunkach,
przyjąć w uproszczeniu,
że nikt cię nie zna,
nikt się tobą nie interesuje,
nikt nie wie o twoim istnieniu.
Więc przestań się spinać,
denerwować, jak wypadasz
w oczach innych. Nikogo,
ale to nikogo nie obchodzi
plama na twojej koszuli
czy dziura w rajstopach
ani stan konta.
Czy to nie cudowne?