HEBEL: Knajpa, alkohol i anegdota

Roman Śliwonik, autor kultowej już książki, pt. “Portrety z bufetem w tle”, był współzałożycielem popularnego magazynu literackiego “Współczesność”. Był też poetą, autorem wielu słuchowisk radiowych i publicystą. “Portrety z bufetem w tle” to wznowiona przez Wydawnictwo Iskry, owiana legendą publikacja, utrzymana w klimacie knajpiano-anegdotycznym. 

Autor znał osobiście Marka Hłaskę, Stanisława Grochowiaka, Ireneusza Iredyńskiego, Andrzeja Brychta. Był świadkiem na dwóch ślubach (cywilnym i nieco późniejszym – kościelnym) u Jana i Barbary Himilsbachów. Z jego książki wyłania się obraz pisarzy czasów PRL-u, którzy żyjąc w stolicy, często łazęgowali i przesiadywali po modnych wtedy restauracjach – Kameralnej, Harendzie, Bristolu, Jontku, Manekinie czy SPATIF-ie. Widzimy ich, jak bawią się, pijąc gorzałę, opowiadają dowcipy czy od czasu do czasu uczestniczą w mordobiciu w jakiejś podrzędnej knajpie. W sumie to dość smutne, że w większości przedwcześnie odeszli z tego świata.

O legendarnym Janie Himilsbachu autor pisze, że “lubił w nim – lub czasem nie lubił – człowieka, jakim był, nie zmyślanego co chwila przez byle kogo albo przez niego samego”. Iredyńskiego wspomina jako pisarza, który “Uwielbiał skandale. Kochał je wywoływać. Ubarwiał jak mógł, życie pisarza w socrealizmie […]”. O Hłasce pisze, że był “jednym z najbardziej utalentowanych pisarzy w ogóle”. Jednocześnie podkreśla, że jego “proza lśniła, uwodziła zapisem i treścią. Była to proza trochę amerykańska, ale wielkie talenty też muszą się u kogoś uczyć. Hłasko umiał myśleć i pisać”.

Jest to bardzo ciekawa, barwna, wciągająca lektura. Wprawdzie trudno powiedzieć, żeby to była książka obiektywna, nie da się jednak ukryć, że czyta się ją świetnie, bowiem jest napisana z pasją przez człowieka, który żył w opisywanych czasach, znał większość wówczas tworzących pisarzy, z niektórymi nawet przyjaźnił się czy pił wódkę. Co do nadużywania alkoholu – należy zgodzić się z autorem, że “Picie nie jest wyłącznością artystów. Piją szewcy, naukowcy, politycy i murarze. Jedno pijakom artystom trzeba przyznać, że będąc po wódce tak samo ohydni, barbarzyńscy jak i wszyscy, chcą to pijaństwo i siebie w nim jakoś ubarwić, ukwietnić. I chcoiaż to im się udaje. Są śmielsi w piciu. Tak jak i w marzeniach”.

JAROSŁAW HEBEL


Roman Śliwonik, “Portrety z bufetem w tle”, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2019.