EDELMAN: Spadałem
Spadam. Nie wiem, jak długo to już trwa, nie jestem w stanie określić, gubię się. Bardzo mgliście, niejasno pamiętam początki. A może wcale nie pamiętam, przeczuwam jedynie. Tak mi się
Czytaj dalej...Nieregularnik Artystyczno-Literacki
Spadam. Nie wiem, jak długo to już trwa, nie jestem w stanie określić, gubię się. Bardzo mgliście, niejasno pamiętam początki. A może wcale nie pamiętam, przeczuwam jedynie. Tak mi się
Czytaj dalej...Dotykam dłonią ciepłego drewna, ścieżki słoi prowadzą moje znużone palce. To sosna, piękna, sękata sosna, bejcowana na brązowo-szary, naturalny kolor. Oparcie jest doskonale wyprofilowane, dokładnie dopasowuje się do moich pleców,
Czytaj dalej...Dobrze znam to miejsce, spędziłem tu wiele godzin na samotnych wędrówkach, później, kiedy poznałem Baśkę, chodziliśmy razem, a gdy urodził się syn, w trójkę. Każdą ścieżkę, kamień, szczelinę znam jak
Czytaj dalej...Powiem, wszystko powiem, nawet to, czego nie wiem. Służbę zacząłem z powodów genetycznych. Dziadek, ojciec, wujek, cała nasza rodzina, każdy z bliższych czy dalszych moich krewnych, był w tej armii
Czytaj dalej...Życie kobiet na Zanzibarze regulują odpływy i przypływy. W trakcie odpływu woda cofa się nawet o dwa kilometry, odsłaniając brzuch oceanu i dojrzewające na nim algi. Wówczas kobiety, ubrane w
Czytaj dalej...Wokół domu rosły tulipany, czerwone jak lak. Wynurzały się zza kamieni, porozrzucanych na małym klombie. Wychylały się do słońca, którego niewiele jeszcze było. Skryte za chmurami, wyglądało jakże nieśmiało. Lunął
Czytaj dalej...Dziewczyny z korpo – Człowiek składa się z wody, białka i samotności. Śnimy o wielkich rzeczach, zanurzeni w mglistych złudzeniach, myląc uczucia jak cukier z solą… – Zuzanna wygłaszała swój filozoficzny
Czytaj dalej...Znów byłem mały i znów było mi to zupełnie obojętne, jak wtedy, kiedy odnaleziono moje ciało. Wstałem od biurka i przejrzałem się w szybie okna – byłem ciekaw, jak teraz
Czytaj dalej...Miasto – wielkie drzewo z gałęziami ulic, po których sunę ja: wąż wieczornej ciszy. Samoświadomy pyszałek. Sunę po śladach mieszkańców pozostawianych przez nich w ciągu dnia. Zawieszonych w powietrzu zapachach
Czytaj dalej...A ja łez tak bardzo nie mogłam wydobyć, choć tak bardzo chciałam. Pochowały się gdzieś w kanalikach jak myszki małe, siwe. Jak siwe myszki skryły się gdzieś, gdzie cicho i
Czytaj dalej...Przemieszkiwał hen, pod samiuśkim lasem, tuż za docierającym do niego, niekiedy cichym, a na ogół hałaśliwym echem życia: w miejscu idealnym dla mizantropów. Co miało swoje niewątpliwe plusy i minusy.
Czytaj dalej...Kiedy próbowałem czytać jakieś zawieszone na ścianie ogłoszenia, zamiast na nich, moją uwagę skupiłem na osobach, których strzępki słów zaczęły do mnie docierać. Więcej dowiem się od ludzi niż z
Czytaj dalej...Wojewódzki Ośrodek Kultury w Zielonej Górze mieścił się w starym, zabytkowym, bodaj osiemnastowiecznym budynku. Nikt tego do końca nie potwierdził, nie zachowały się bowiem żadne jego plany, a badacze nie
Czytaj dalej...Miłość do teatru awangardowego wypełniała salę aż po sufit. Tłum młodzieży płci obojga niecierpliwie oczekiwał pierwszego gongu, mieniąc się tęczowymi barwami bananowych spódnic, hinduskich tunik z cieniutkiej, zdobionej haftem bawełny,
Czytaj dalej...Gdy miałem dziesięć lat, ojciec pierwszy raz pobił mnie po twarzy. Ukrywałem to i nie chodziłem przez kilka dni do szkoły. Matka również wtedy nie wyglądała lepiej ode mnie. To
Czytaj dalej...“W takim stanie ducha najbardziej adekwatnym dla mnie miejscem będzie Góra Śmierci” – pomyślałam, wyprowadzając rower z piwnicy. “Z pewnością nie napotkam tam tłumów ani prątków koronawirusa. Posiedzę sobie samotnie
Czytaj dalej...