Kategoria: Proza

GATNY: Zakupy

Poszedłem zrobić zakupy do osiedlowego sklepiku. Dzień był wietrzny i pochmurny, więc darowałem sobie spacer do pobliskiego supermarketu. Zazwyczaj nie unikam wędrówek, nawet w takie niezachęcające dni, bo mają one

Czytaj dalej...

GATNY: Deszcz

Miasto poddawało się nawałnicy. Granatowe chmury, skłębione i wielkie, ze wszystkich stron nadciągnęły nad dachy domów, które w jednej chwili pociemniały jakby ze zgrozy. Rozpoczynał się dziki taniec drzew ogarniętych

Czytaj dalej...