Zdjęcie musi oddawać emocje – wywiad z fotografką Aleksandrą Czaplińską

Fot. Z archiwum Aleksandry Czaplińskiej. Na zdjęciu Aleksandra Czaplińska.

Czym jest dla Ciebie fotografia, czy bardziej precyzyjnie należałoby chyba powiedzieć fotografowanie? Czy to jest Twoja pasja? I czy pamiętasz ten moment, kiedy zrobiłaś pierwsze zdjęcie?

– Fotografowanie jest zatrzymaniem w kadrze ulotności chwili, której jestem widzem, uczestnikiem. To moja interpretacja rzeczywistości. Chcę, żeby zdjęcie oddawało emocje, które były we mnie w danym momencie. Fotografia to nic innego jak malowanie światłem, więc fotograf nie może patrzeć na prognozę pogody i planować. Wręcz przeciwnie, musi umieć wykorzystać zastane warunki. Kiedy mamy chłodną noc – wiem, że rano będzie mgła i cudowne światło. Wieczorna złota godzina wydobywa magię z portretów i pejzaży. Słoneczny poranek maluje świat odcieniami różu, fioletu i pomarańczu. To światło i cień budują nastrój zdjęcia. Powodują, że jest ono nostalgiczne, zmysłowe lub beztroskie. No i perspektywa, a więc to, na co chcesz zwrócić uwagę. Czy to ma być szczegół w kontekście całości czy jakaś określona sceneria.

Pytasz, kiedy zrobiłam pierwsze zdjęcie…. Nie pamiętam dokładnie tego momentu, ale pamiętam, kiedy zaczęłam myśleć o fotografowaniu jako o zawodzie. To zrodziło się z potrzeby zmiany drogi życiowej, w tym również zawodowej. To poczucie dojrzewało we mnie od dłuższego czasu, ale brak mi było odwagi. Moi znajomi nieraz mówili, że moje zdjęcia mają w sobie pewną wrażliwość, i że “mam oko”. Wtedy właśnie doszłam do wniosku, że muszę spróbować. Mówi się, że pewne pociągi podjeżdżają w życiu tylko raz. I to był mój pociąg, do którego odważyłam się wsiąść, nie znając jeszcze kierunku podróży.

Co i jak dużo można odbiorcy przekazać przez świetnie zrobione zdjęcie? Czy na ogół bywa tak, że to, co autorka zdjęcia chciałaby przekazać, pokrywa się z oczekiwaniami odbiorcy?

– Tak jak w każdej sztuce, interpretacja nie zawsze jest spójna z intencją autora. Za każdym razem zagryzam wargę i czekam niecierpliwie na recenzje ludzi…, czy widzą to, co chciałam im przekazać. Ale czasami zdarza się, że widzą więcej, niż ja chciałam wyrazić. I to jest niezwykłe… i dlatego kocham to, co robię.

To jest właśnie piękne, że ludzie są tak różni i mają tak odmienne przeżycia, że ten sam obraz może budzić w każdym inny rodzaj emocji. To dla mnie również inspiracja, wskazówka i motywacja. Bo to znaczy, że sama mogę spojrzeć na swoje zdjęcia inaczej, może czasem coś nowego odkryć w sobie lub dowiedzieć się o sobie czegoś absolutnie nowego. Dla mnie sztuka to wolność wyrażania siebie, a fotografia jest niewątpliwie jej rodzajem.

Zauważyłem, np. przeglądając Twoją stronę na Facebooku, że głównie fotografujesz ludzi. Wiem, że także i góry, które kochasz. Czy ludzi trudniej fotografuje się niż np. martwą naturę?

– Tak, ludzie są w centrum mojej uwagi z wielu powodów. Każdy człowiek to inna historia… Jedna ze znanych fotografek powiedziała kiedyś piękne słowa: “Za każdym razem, robiąc Wam zdjęcia, mam nadzieję, że spojrzycie przez chwilkę na siebie moimi oczami, zachwycicie się i ten zachwyt Wam zostanie”. To właśnie jeden z powodów, dla których ten rodzaj fotografii jest mi najbliższy. Dla mnie zrobienie komuś zdjęcia to nie tylko uwiecznienie jego podobizny. To pokazanie piękna tej osoby, którego czasami sama nie chce lub nie umie w sobie dostrzec. A każdy człowiek jest absolutnie piękny i wyjątkowy, każdy jest cudem. To również pokazanie jego duszy, która czasami na chwilę się odkryje, jego emocji, tego, w jakim momencie życia się znajduje. Praca z ludźmi, to jedna z ważniejszych rzeczy, które cenię w tym zawodzie. Moim talentem jest tworzenie relacji i empatia, te cechy niewątpliwie mi pomagają.

Góry są moją drugą pasją. Kiedy potrzebuję wyciszenia, nabrania dystansu…, pakuję plecak i jadę w góry. One nauczyły mnie szacunku do przyrody, pokory, cierpliwości i ciężkiej pracy. A te cechy są moim zdaniem niezbędne w życiu, żeby żyć w zgodzie ze sobą, być szczęśliwym i osiągnąć ogólnie pojęty sukces. Ale nie tylko góry lubię. Kocham podróże. Wiem, że nie jestem zbyt oryginalna. Mam w sobie taką dziecięcą ciekawość świata. Wszystkiego chciałabym dotknąć, posmakować, doświadczyć. Lubię dzielić się tymi momentami z innymi poprzez swoje zdjęcia.

A powiedz, proszę, z jakimi trudnościami i problemami, o których mało kto ma pojęcie, wiąże się fotografowanie?

– Już nie raz słyszałam od osób, które miały okazję obserwować pracę fotografa albo pozują do zdjęć, że to ciężka praca. Większość ludzi postrzega ten zawód jednak jako lekki, łatwy i przyjemny. Zgadzam się z ostatnim stwierdzeniem. Pewnie też dlatego, że kocham to, co robię i kocham pracę z ludźmi. W przeciwnym razie nie miałoby to racji bytu.

Każdy typ fotografii wymaga określonych umiejętności, ale są też wspólne, bez względu na jej rodzaj. Fotograf musi być przede wszystkim cierpliwy. W fotografowaniu natury to wyczekiwanie na właściwy moment może trwać godzinami, często w trudnych warunkach. W sesjach z modelami cierpliwość również jest niezbędna, bo to praca z żywym człowiekiem, różnymi temperamentami i usposobieniami, różną wrażliwością. Fotograf musi stworzyć pewien typ relacji z modelem lub modelką, wtedy zdjęcie jest udane. Musi być więc otwarty na ludzi, umieć słuchać i być dobrym obserwatorem. Tego rodzaju fotografia wymaga planowania i kreatywności, ale jednocześnie elastyczności. Praca z ludźmi nigdy nie jest łatwa, ale potrafi być niesamowicie ekscytująca i inspirująca. Oprócz aspektów psychologicznych, mentalnych istnieją aspekty czysto techniczne, z którymi fotograf musi sobie poradzić. Obróbka zdjęć wymaga pewnej wiedzy i ciągłego podnoszenia kwalifikacji. No i wreszcie aspekt czysto biznesowy, czyli dotarcie do jak największej grupy ludzi, zdobywanie nowych klientów, podnoszenie jakości usług, wyróżnianie się i absolutna znajomość sposobu działania mediów społecznościowych. To tylko niektóre trudności albo raczej powiedziałabym – niezbędne aspekty pracy fotografa.

Jeśli nie jest to tajemnicą co sprawia Ci największą radość, kiedy stoisz za obiektywem aparatu? Czy jest to już sam fakt, że będziesz mogła utrwalić mijającą chwilę?

– Wszystko, co powiedziałam wcześniej, czyli poznawanie ludzi, uczenie się ich, nawiązywanie relacji, ten szczególny rodzaj napięcia, który towarzyszy mi przed sesją, a w przypadku zdjęć przyrody wyostrzenie wszystkich zmysłów i wyczekiwanie na właściwy moment, są dla mnie ekscytujące. Nigdy nie podchodzę do zdjęć szablonowo, zawsze staram się, żeby każde spotkanie było inne i aby modele poczuli się wyjątkowo. To cudowne uczucie, kiedy widzę, jak osoby, które przed chwilą mówiły, że nie lubią zdjęć i źle czują się przed obiektywem, po kilku pstryknięciach zaczynają dobrze się bawić. A kiedy po sesji słyszę, że to było dla nich niezwykle miłe przeżycie, że są szczęśliwi, to najlepsza nagroda za moją pracę. Bo to znaczy, że mi zaufali, otworzyli się, pośrednio również przed widzem, i że udało mi się nawiązać z nimi jakiś rodzaj porozumienia.

Twoje zdjęcia – oczywiście Ty nam tego nie powiesz – mają w sobie jakąś magię, widać w nich duszę artystyczną, wrażliwość… Czy żeby dobrze fotografować, trzeba mieć talent? No i… co jeszcze…?

– Dziękuję… Myślę, że tak jak w każdym zawodzie… talent to tylko mały procent, reszta to ciężka praca. Jeden z najsłynniejszych fotografów na świecie powiedział, że żeby zostać fotografem, trzeba wyjść z domu, być uważnym i szukać. To esencja fotografii. Żaden talent nie gwarantuje sukcesu, jeśli nie będziemy go rozwijać. Jeśli chcesz robić dobre zdjęcia, musisz ćwiczyć, wciąż ćwiczyć, uczyć się nowych technik, podpatrywać innych fotografów, zwłaszcza tych bardziej doświadczonych. I nie bać się wyzwań, ale podchodzić do nich jak najbardziej profesjonalnie. Pokazywać swoje prace, czyli być gotowym na krytykę, być kreatywnym. Bo żaden talent ani umiejętności nie znaczą wiele, jeśli nikt nie widzi twoich prac.

Muszę to powiedzieć, że prześlicznie wyglądają Twoje autoportrety…

– Bardzo Ci dziękuję… To takie próbki, zabawa światłem i cieniem. Większość jest czarno-biała, bo bardzo lubię ten rodzaj fotografii. Brak kolorów pozwala się skupić na obiekcie i zauważyć szczegóły. Jednak większość moich fotografii jest kolorowa, ponieważ kolor oddaje zapach, klimat, magię miejsca, sytuacje. Wszystko zależy, co i jak chcemy pokazać.

Czy zdradzisz nam, o czym marzy Aleksandra Czaplińska jako fotografka?

– O tym, żebym pewnego dnia mogła pokazać moje prace, które będą zbiorem miejsc i ludzi z całego świata. I będą na tyle dobre, że widz przeniesie się choć na chwile w inny region albo będzie mógł przez ten ułamek sekundy stać się towarzyszem życia fotografowanej osoby. Żeby uwrażliwiać ludzi i dawać im na swój sposób odrobinę tego pięknego świata. Żeby mogli zakochać się w jego pięknie jak ja. Miałam ostatnio taki cudowny moment, kiedy opublikowałam zdjęcia z gór na swoim profilu. Jedna z osób napisała, że przez chwilę była ze mną w tych górach i czuła się fantastycznie. Autentycznie się wzruszyłam, bo właśnie o to mi chodzi…

Czy doczekamy się witryny internetowej z artystycznymi zdjęciami Twojego autorstwa? Póki co – oczywiście – wszystkich serdecznie zapraszamy na Twoją stronę na Facebooku – “Aleksandra Czaplińska Fotografia”.

– Mam nadzieję, że w jakimś niedługim czasie to się uda. Po prostu nie mam czasu się tym zająć. Chociaż wiem, że jak się bardzo czegoś chce, to brak czasu nie jest przeszkodą. Nawet moje media społecznościowe nie są prowadzone z taką regularnością, jaka jest wymagana, aby mieć odpowiednie zasięgi. Może powiem inaczej, chyba nie do końca czuję klimat tego całego marketingu internetowego. Dla mnie liczą się ludzie, zdjęcia, a resztę chętnie zostawiłabym profesjonalistom.

Bardzo dziękuję za rozmowę… i życzę samych sukcesów i spełnienia marzeń.

– Ja również bardzo dziękuję, że mogłam podzielić się swoją pasją i że pozwoliłeś, aby ludzie trochę mnie poznali. Tobie i wszystkim czytelnikom życzę ogromnej kolekcji pięknych chwil, uważności na świat i ludzi oraz poczucia spełnienia.

Rozmawiał:
JAROSŁAW HEBEL