HEBEL: Charles Bukowski o piciu

Każdy wie, kto czyta moje teksty na stronie “Mojej Przestrzeni Kultury”, że bardzo lubię twórczość Charlesa Bukowskiego. Dzięki Oficynie Literackiej Noir sur Blanc miałem przyjemność przeczytać zbiór “O piciu”, który został zredagowany przez Abla Debritto. Jest to mieszanka prozy i poezji, tekstów mocnych, smutnych i ironicznych. Doskonale opisują one stosunek Bukowskiego do alkoholu, od którego pisarz zdecydowanie nie stronił i jednocześnie roztaczał wokół siebie legendę skończonego alkoholika. Powiedziałbym, że sama książka jest lekturą porządnie uderzającą do głowy i obowiązkową dla miłośników bezkompromisowego i boleśnie szczerego pisarstwa autora “Najpiękniejszej dziewczyny w mieście”.

Trudno jest nie przyznać racji Charlesowi Bukowskiemu w tym, że “Na tym polega kłopot z piciem […] Gdy wydarzy się coś złego, pijesz, żeby zapomnieć. Kiedy zdarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić. A jeśli nie wydarzy się nic szczególnego, pijesz po to, żeby się coś działo” (“Kobiety”). Gdyby ktoś zapytał, czym było picie dla Bukowskiego, znajdzie odpowiedź w tej książce, w której Bukowski napisał: “[…] picie jest tymczasową formą samobójstwa, w której wolno mi odebrać sobie życie, a potem do niego powrócić” (“do Douglasa Blazeka – 25 sierpnia 1965”).

Na pewno książka Bukowskiego jest niepozbawiona pewnych fundamentalnych prawd życiowych: “Żadna kobieta nie lubi, gdy flaszka jest ważniejsza od niej” (“Listonosz”). Z drugiej zaś strony, pisarz udziela w niej porad pijącym: “[…] z piciem najlepiej jest zaczekać do chwili tuż przed zachodem słońca, a potem zacząć, powoli, z odrobiną muzyki klasycznej w tle” (“do Steve’a Richmonda – 1 marca 1971”). W jednym z wierszy autor mówi również, czym jest dla niego picie: “dla mnie/ to był albo/ jest/ sposób umierania/ na posterunku/ gdy lufa dymi i tłem jest/ muzyka symfoniczna” (“picie”). Powiedziałbym, że to akurat banał, iż “Ostre picie jest substytutem towarzystwa i substytutem samobójstwa” (“Charles Bukowski odpowiada na 10 łatwych pytań”).

Na pewno Charles Bukowski obnaża się przed czytelnikiem do granic możliwości, np. kiedy wspomina, jak żył w skrajnej nędzy ze “[…] szczurami, myszami i winem” (“Zapiski starego świntucha”). Z bezgraniczną szczerością wspomina: “Zamiast żyć jak inni, głodowałem; uciekałem, by schronić się we własnym mózgu. […] Kiedy wychodziłem, to tylko do baru, gdzie żebrałem o drinki” (“Zapiski starego świntucha”). Zdobywa się również na szczere wyznanie: “[…] przez 7 lat żyłem z Jane/ była pijaczką/ kochałem ją” (“pewien piknik”).

Charles Bukowski znany był z tego, że potrafił nie rozpocząć własnego wieczoru autorskiego, dopóki nie dostał upragnionego alkoholu. Odnośnie do tworzenia literatury wprost wyznawał: “Nie zawsze piszę po pijaku. Piszę, kiedy jestem trzeźwy i kiedy jestem pijany, kiedy czuję się dobrze albo źle. Nie muszę być w żadnym szczególnym stanie” (“Płacąc za konie: wywiad z Charlesem Bukowskim”). Częściowo o swoje picie Bukowski obwinia kobiety: “nie wiem, ile wina i whiskey/ i piwa/ przede wszystkim piwa/ wypiłem po/ kłótniach z kobietami –/ czekając, aż zadzwoni telefon/ czekając na odgłos kroków,/ a telefon nigdy nie dzwoni” (“piwo”). Dodałbym, że w kontekście sięgania po alkohol i chęć uprawiana seksu Bukowski zauważa pewną prawidłowość: “Najlepszym rozwiązaniem dla mądrego człowieka jest seks przed upiciem się, bo alkohol osłabia stary przyrząd między nogami” (“Buk: ospowata poezja Charlesa Bukowskiego. Notatki ze starej świntuszącej ludzkości”).

Warto zwrócić uwagę, że pisarz był człowiekiem pijącym, ale i jednocześnie w pełni świadomym, kiedy pisał: “[…] piwo może cię zabić szybciej niż cokolwiek. Wiesz, co robi z pęcherzem, takie ilości płynów nie były przewidziane do przepływania przez ciało, nawet woda” (“do Geralda Locklina – 9 maja 1982”). Jednocześnie ma odwagę wyznać: “jestem pijakiem próbującym trzymać się z dala od butelki przez/ jeden wieczór” (“próba rzucenia picia”). Nie brakuje w książce Charlesa Bukowskiego celnych obserwacji życiowych: “[…] pijakowi trudno myśleć o przyszłości: teraźniejszość wydaje się zbyt przytłaczająca, dlatego wybaczam tym, którym się to nie udało” (“gigantyczne pragnienie”).

Uwielbiam Charlesa Bukowskiego choćby za takie szczere wyznania: “jako nałogowy pijak często gubiłem/ pieniądze albo mi je/ kradziono/” (“i nawet nie pękło”). On nie miał zahamowań, żeby opisywać swoje doświadczenia, które powinny czytelnika skłaniać do refleksji: “siedzę tu i piję teraz/ za zmarłych kumpli od butelki,/ drapię się po brzuchu i wyobrażam sobie/ albatrosa./ teraz piję sam./ piję sam i za siebie./ piję za swoje życie i swoją śmierć” (“dziś wieczorem”).

JAROSŁAW HEBEL

 


Charles Bukowski, “O piciu” (przekł. Krzysztof Obłucki, Marek Fedyszak, Piotr Madej, Lesław Ludwig, Jacek Lachowski, Michał Przybysz, Robert Sudół, Jan Krzysztof Kelus, Leszek Engelking, Michał Kłobukowski, Teresa Tyszowiecka-Tarkowska), Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Warszawa 2023.