GATNY: Zwykłe obowiązki
Stanisław obudził się nagle, choć nie potrafił określić, co właściwie wyrwało go ze snu. Nie pamiętał, żeby kładł się w tym miejscu. Było ciemno, ciasno, a wokół niego coś nieustannie
Czytaj dalej...Nieregularnik Artystyczno-Literacki
Stanisław obudził się nagle, choć nie potrafił określić, co właściwie wyrwało go ze snu. Nie pamiętał, żeby kładł się w tym miejscu. Było ciemno, ciasno, a wokół niego coś nieustannie
Czytaj dalej...Szewc Oskar mieszkał na skraju miasteczka, w ciemnym warsztacie, gdzie od rana do nocy naprawiał buty ludzi, których imion nie pamiętał. Pamiętał jednak jedno imię – Gerda. Tak nazywała się
Czytaj dalej...Ania była moją lepszą połówką. Moją żoną. Niecierpliwy, rozdrażniony choleryk, twardo stojący na ziemi, chcący mieć wszystkie problemy pod kontrolą – to byłem ja. Ona, jak Dzwoneczek z „Piotrusia Pana”,
Czytaj dalej...Szczęśliwe miasto, które ma szlachetnych obywateli. Do grona szanowanych obywateli przez mieszkańców Krosna, ale i przez samego króla, należała rodzina Oświęcimów. Bracia Oświęcimowie, rodem z Kunowej, osiedlili się tu, gdy
Czytaj dalej...Leopoldowi Kozłowskiemu – ostatniemu klezmerowi Galicji Zdarzają się czasem ludzie, których życiorysy zapisane są złotymi zgłoskami, to gwiazdy mieniące się na purpurowym firmamencie podniebnego lśnienia diamencików. Ludzie, którzy od pierwszego
Czytaj dalej...Otworzył szeroko drzwi, wyniósł walizki i postawił przed drzwiami windy. Przeciąg szarpnął oknem w dużym pokoju. Wiatr wrzucił do środka garść ciężkich, zimnych kropel deszczu. Położył na dywanie liść, którego
Czytaj dalej...Spanie, spanie i jeszcze raz spanie Ludzie weszli do pokoju, budząc przy tym Mruczka. Rozespany kocur nie był tym zachwycony. – Głupie ludzie – pomyślał z niesmakiem. – Nie wiedzą,
Czytaj dalej...Lublin Lublin jak każde inne miasto nadaje się do samotnych spacerów. A jednak żyję właśnie tu. Nie pluję na chodnik we Wrocławiu, nie myślę o tobie, skacząc po warszawskim bruku,
Czytaj dalej...Mdłe światło wczesnego popołudnia wlewało się przez przybrudzone szyby. Weszli do dawnego pokoju dziadka, gdzie stał jeszcze kredens, w którym ten kiedyś przechowywał swoje lotnicze pamiątki. Drugie pomieszczenie zastawione było
Czytaj dalej...Pamięci Bruno Schulza w 130. rocznicę urodzin. Przed mój trybunał świadomości ustawicznie przywoływany jest szczególny, jesienny fresk. Ojca nie ma. W delegacji, w odległej krainie ujarzmia smoka i żmudnie drąży
Czytaj dalej...Ojciec miał pięćdziesiąt cztery lata, kiedy matka zostawiła go dla hodowcy koni. Jej nowy wybranek mieszkał w górnej części wioski i mówiono o nim Zwycięzca, bo kiedy był młody, jego
Czytaj dalej...Dawno, dawno temu… Nie. Wcale nie tak dawno i wcale niedaleko, tylko tuż za rogiem stał kiosk. Zwyczajny. Z gazetami, z czasopismami i ze sprzedającą przeźroczystą jak woalka panny młodej.
Czytaj dalej...Mimo, iż minęło tyle lat i nawet twarz ojca zatarła się w mojej pamięci, co z początku wywołało u mnie niedowierzanie, że coś takiego w ogóle jest możliwe, to doskonale
Czytaj dalej...Wsiadłem do pociągu EIC „Posejdon” z wielką radością, że znowu zobaczę moją ukochaną Ustkę, za którą cały rok tęskniłem. W przedziale miałem miłe towarzystwo – trzy kobiety w wieku czterdzieści
Czytaj dalej...Pucci Romano – Buddysta z przypadku (fragmenty/ przekł. Lena Dominiczak) Czuję się trochę jakbym była buddystką z przypadku. Wiele razy mówiłam o tym przyjaciołom, ludziom, którzy mnie znają i się
Czytaj dalej...Pozwólcie moi mili, że kolejne sprawozdanie z nieszczęścia zacznę od słów niecenzuralnych. Ale też pozwólcie, że wypowiem je po cichu. Zrezygnuję z głośnego przeklinania, bo jako człek ze wszech miar
Czytaj dalej...Tej upalnej nocy stoję przed oknem, oświetlony blaskiem księżyca, którego nigdy nie zobaczę. Wiem, że tam jest, jego pełnia wisi nad moim domem, nauczyłem się wyczuwać jego obecność. Cała ta
Czytaj dalej...Po osiedlu biegał wariat. Wiosenny, soczysty odklejeniec pod rzęsistym deszczem. Wzrastał jak grzyb i oparami rojeń wnikał w głowy przechodzących mieszkańców. Zaglądał ludziom pod parasole i objawiał swoje posępne oblicze,
Czytaj dalej...