HEBEL: O “Pętli” Marka Hłaski

Fot. Culture.pl. Na zdjęciu Marek Hłasko.

Rok 2024 został ustanowiony przez Sejm RP m.in. Rokiem Marka Hłaski, mojego ukochanego pisarza, który 14 stycznia br. (gdyby żył) skończyłby 90 lat. Hłasko to jeden z bardziej utalentowanych pisarzy okresu powojennego – autor m.in. takich utworów, jak np. “Pierwszy krok w chmurach”, “Piękni dwudziestoletni” czy “Sowa, córka piekarza”. Jego wielką zasługą jest to, że zburzył schemat socrealistyczny w literaturze. Pisał w sposób bardzo filmowy, jakby po amerykańsku. Często pozował na Jamesa Deana, Humphreya Bogarta, Dostojewskiego, czy po prostu buntownika bez powodu.

Jednym z jego kultowych tekstów, który ukazał się w debiutanckim tomie “Pierwszy krok w chmurach”, było poruszające temat alkoholizmu opowiadanie “Pętla”. Wcześniej opublikowano je w czwartym numerze “Twórczości” z 1956 roku. Bohater “Pętli” to walczący ze zgubnym nałogiem inteligent Kuba, który doznaje bolesnej klęski i odbiera sobie życie przez powieszenie. W tekście tym wyraźnie widać zafascynowanie Hłaski twórczością Fiodora Dostojewskiego, który po mistrzowsku potrafił wnikać w ludzką duszę i umiejętnie ją portretować.

Po przeczytaniu “Pętli” nie krył swojej fascynacji tym opowiadaniem m.in. Gustaw Herling-Grudziński, który twierdził, że ono “[…] daje coś więcej niż realny opis fotograficzny. Tworzy atmosferę i to atmosferę niezapomnianą…”[1]. W pełni podzielam opinię Radosława Młynarczyka, który w swojej biografii autora “Pięknych dwudziestoletnich” napisał: “Hłasko stworzył opowiadanie gorzkie, okrutne i prawdziwe. Nie usprawiedliwiał, nie oskarżał, nie moralizował. Pokazał życie pełne brudu i obojętności”[2]. W znakomity sposób przeniósł to opowiadanie na ekran Wojciech Jerzy Has. Marek Hłasko był jednym ze współscenarzystów, a w roli głównej reżyser obsadził Gustawa Holoubka, co okazało się doskonałym posunięciem. Świetną drugoplanową kreację stworzył również Tadeusz Fijewski, który wcielił się w pijaka Władka w barze Pod Orłem. Szczególnie zapadają w pamięć wypowiedziane przez niego słowa: “To dobrze, że masz nadzieję, ja jej nie mam… Nie wierzę, żeby w tym piekle była jakaś furtka. Zaczynałem tak samo jak tamten chłopak… Miłość, zdrada i takie różne gówna”[3].

W “Pętli” beznadziejność jest królową klimatu, który wywołują “[…] senna atmosfera barów i przegrani, którzy przepijają tu resztkę podłego życia”[4]. Has znakomicie wykorzystał w filmie grę światłem, kiedy kamera “[…] wyłapuje nagle nieistotny szczegół – szklankę, światło latarni, połamany szyld – dając w ten sposób widzowi do zrozumienia, że bohater zawiesił na nim oko, bezwiednie, irracjonalnie”[5].

Pisząc “Pętlę”, Hłasko szukał inspiracji w filmach “Niepotrzebni mogą odejść” (1947) w reż. Carola Reeda i “Stracony weekend” (1945) w reż. Billy’ego Wildera, choć przede wszystkim czerpał z życia. Przez pewien czas był przecież sekretarzem Władysława Broniewskiego, poety znanego z potwornego pijaństwa, z którym pracował nad wyborem jego wierszy dla Wydawnictwa Iskry. Hłasko wspomina w “Pięknych dwudziestoletnich”, jak pewnego razu Broniewski przestał pić, zabrał się za robotę i odbierał telefon po telefonie od znajomych, którzy gratulując mu, przekazywali sobie wiadomość, że autor trenów poświęconych Ance przestał pić. Jednocześnie życzyli mu wytrwałości w tym postanowieniu, ale gdy – jak pisze Hłasko – “Ósmy telefon był od towarzysza Jakuba; Broniewski, blady i roztrzęsiony, przyszedł do mnie i powiedział: »Idź po wódkę«”[6]. Ten obraz z rozdzwonionym telefonem nieco później Hłasko przeniósł do “Pętli”, w której do Kuby dzwonią przyjaciele, dopytując się, czy nie pije, od kiedy i życzą mu wytrwałości w powziętym postanowieniu.

“Pętla” Hłaski jest utworem wyśmienitym; to istny majstersztyk. Wiele osób zastanawia się, jak to możliwe, że młody pisarz potrafił stworzyć tak znakomite studium alkoholizmu. W pewnym stopniu umocnił przez to swoją czarną legendę alkoholika. Andrzej Czyżewski, powołując się na Sonję Ziemann, wyraźnie stwierdził, że “Alkoholikiem Marek nie był – był okolicznościowym pijakiem”[7]. To prawda, że “Już w Polsce powstała ta legenda faceta, który tylko chodzi, pije w Kameralnej, nocuje na komisariatach, przykleja kelnerom banknoty do czoła i tak dalej”[8].

Co ciekawe, z ekranizacji “Pętli” inspirację “[…] czerpali między innymi Janusz Morgenstern przy pracy nad »Żółtym szalikiem« i Wojciech Smarzowski w »Pod Mocnym Aniołem«”[9]. Obydwa te filmy powstały w oparciu o twórczość Jerzego Pilcha, który wprawdzie publicznie odżegnywał się od Hłaski, ale nietrudno zauważyć, że opierał się na warsztacie wypracowanym przez autora “Pętli”. Motywem przewodnim utworu jest problem alkoholizmu, ale można się też w nim doszukać powracającego w twórczości Hłaski legendarnego mizoginizmu, co bez wątpienia jest jego pisarską pozą, do której oczywiście miał święte prawo.

W “Pętli” Hłasko dokonał wręcz mistrzowskiego zabiegu, oddając głos kobiecie, przez co w subiektywny sposób pokazał, jak bardzo złe w swojej najgłębszej istocie mogą być przedstawicielki płci pięknej. Była partnerka głównego bohatera “Pętli” w pewnym momencie bowiem mówi: “Rzygać mi się chce, kiedy mój mąż zbliża się do mnie. Zdradzam tego durnia co drugą niedzielę. Żeby się chociaż domyślał. Ponure, potulne bydlę. Nie wiem, po co żyję, jeśli nie kocham nikogo…”[10].

JAROSŁAW HEBEL


PRZYPISY:

[1] Cyt. za: Andrzej Czyżewski, “Piękny dwudziestoletni”, Prószyński i S-ka, Warszawa 2012, s. 186.
[2] Radosław Młynarczyk, “Hłasko. Proletariacki książę”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020, s. 176.
[3] Tadeusz Fijewski jako pijak Władek w “Pętli” (1957) w reż. Wojciecha J. Hasa.
[4] Radosław Młynarczyk, “Hłasko. Proletariacki książę”, dz. cyt., s. 174.
[5] Tamże.
[6] Marek Hłasko, “Piękni dwudziestoletni”, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2020, s. 56.
[7] Xiegarnia.pl, “Andrzej Czyżewski – wywiad – część I”, youtube.com [dostęp z dnia: 2.04.2015].
[8] Tamże.
[9] Tamże.
[10] Marek Hłasko, “Pętla”, w: “Pierwszy krok w chmurach”, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2019, s. 218.