HEBEL: Ewa Wencel – aktorka o wielkim potencjale

Fot. Kadr z serialu “Czas honoru”. Ewa Wencel w roli pani Heleny, matki Wandy Ryszkowskiej.

Już nie pamiętam, w którym z filmów pierwszy raz zobaczyłem Ewę Wencel. Jeżeli się nie mylę, to chyba w miniserialu “Szaleństwa panny Ewy” (1983) w reż. Kazimierza Tarnasa. To bardzo pogodny film, utrzymany w klimacie pozytywnych wartości prozy Kornela Makuszyńskiego. Szkoda, że już nie robi się takich filmów dla młodej widowni. Oczywiście nie Ewa Wencel zagrała główną bohaterkę; ona wcieliła się w rolę Basi Zawiłowskiej, w której na “śmierć i życie” zakochał się malarz Jerzy Zawidzki (Emilian Kamiński). W głównej roli Ewy Tyszowskiej została zaś obsadzona Dorota Grzelak, która jednak później, jeżeli nie liczyć jej bardzo drobnych ról, raczej zniknęła z ekranu.

Ewa Wencel jest aktorką, której towarzyszy częsta w tym zawodzie masowa rozpoznawalność i co się z nią wiąże – popularność. Jednak nie było tak od razu… Aktorka w 1980 roku ukończyła studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej i Telewizyjnej w Łodzi. Jest laureatką “Orła” za drugoplanową rolę kobiecą w “Placu Zbawiciela” (2006). Obecnie na co dzień gra w Teatrze Kwadrat w Warszawie w spektaklach o profilu komediowym i farsowym. Jednak zanim zdobyła popularność i uznanie widzów oraz krytyki jako aktorka filmowa, była związana przede wszystkim z teatrem. W jednym z wywiadów zresztą powiedziała: “Mój profesor Waldemar Wilhelm, z łódzkiej Szkoły Filmowej, wtłoczył nam do głowy wartości, które dziś są bardzo niepopularne. Nauczył nas, że widz, który przyjdzie do teatru, ma z niego wynieść nadzieję”[1].

Wiele osób mogłoby się zdziwić, że Ewa Wencel zagrała w jednym z odcinków kryminalnego serialu “07 zgłoś się”. Większość z widzów kojarzy ten jeden z bardziej popularnych seriali w czasach PRL-u z nieustraszonym porucznikiem MO Sławomirem Borewiczem, w którego świetnie wcielił się Bronisław Cieślak. Wencel w odcinku 15. pt. “Skok śmierci” (1985) została obsadzona w roli Katarzyny Melion, artystki cyrkowej. Mogliśmy ją oglądać również w “Ostatnim promie” (1989) w reż. Waldemara Krzystka. To był głośny film z pierwszoplanową rolą Krzysztofa Kolbergera i muzyką Przemysława Gintrowskiego. Reżyser zaprezentował w nim nasze narodowe rozdarcie na tle wprowadzenia stanu wojennego. Zobrazował nadzieje, jakie towarzyszyły tamtemu pokoleniu w okresie “karnawału Solidarności”. W doskonały sposób ukazał, o czym wtedy marzyli Polacy i jakich dramatycznych było trzeba dokonywać wyborów…

Ewa Wencel grała u wielu wybitnych reżyserów – Wojciecha Marczewskiego, Krzysztofa Krauzego, Jerzego Hoffmana czy Andrzeja Wajdy. W “Ucieczce z kina »Wolność«” aktorka i scenarzystka serialu “Czas honoru” zagrała sekretarkę cenzora, w “Placu Zbawiciela” – teściową, Teresę Zielińską, a w “Powidokach” – dyrektorkę szkoły. To właśnie rola w “Placu Zbawiciela” (2006) przyniosła jej masową rozpoznawalność. Miałem okazję entuzjastycznie zrecenzować ten film w “Trybunie Robotniczej”, m.in. pisząc: “[…] bohaterowie opowieści Krauzego są pogrążeni w pretensjach, osobistych frustracjach, które z czasem przybierają postać bezwzględności, wrogości i okrucieństwa. Film Krzysztofa Krauzego jest do bólu autentyczny, nie ma w nim żadnej fikcyjnej tandety”[2].

Bardziej świadomie zwróciłem uwagę na Ewę Wencel jako na aktorkę dopiero w serialu “Czas honoru”, w którym zagrała panią Helenę, matkę Wandy Ryszkowskiej, a także była współautorką scenariusza. Wtedy bodajże pierwszy raz pomyślałem, jak bardzo autentycznie, przejmująco i głęboko ta aktorka potrafi zagrać. Jak ogromny posiada potencjał, jak wielki ma talent i jak bardzo potrafi poruszyć najskrytsze emocje widza, wyzwalając w nim wrażliwość, czyli to, co chyba wydaje się być najcenniejsze w naszych wyzbytych z resztek humanizmu czasach. Co zaś dotyczy “Czasu honoru”, to na pewno film zrobiony w świetnym stylu, po prostu niezły serial – jeden z najlepszych, jakie widziałem w polskiej telewizji po 1989 roku. W sposób przykuwający uwagę opowiada o losach grupy młodych polskich oficerów – tzw. “cichociemnych”, skoczków zrzuconych na teren okupowanej Polski w czasie II wojny światowej. Przy okazji zaś widzimy, że patriotyzm nie musi kojarzyć się z nacjonalizmem, a takie ogólnoludzkie wartości jak przyjaźń, braterstwo, miłość czy honor zawsze mają sens, bez względu na okoliczności, w jakich przyszło nam żyć.

Pierwszą rolą telewizyjną w karierze Ewy Wencel po ukończeniu szkoły teatralnej było zagranie w Teatrze TVP w spektaklu “Małgosia contra Małgosia”, adaptacji powieści Ewy Nowackiej. W jednym z wywiadów Ewa Wencel powiedziała o tej roli: “Bardzo miło ją wspominam. Wiele osób… pamięta Małgosię, chociaż potem zagrałam przecież wiele ról w teatrze telewizji. To bardzo dziwne, że akurat ta rola tak bardzo wszystkim zapadła w pamięć”[3]. Aktorka również przyznała: “W teatrze zagrałam wiele głównych ról, ale rzeczywiście dzisiejszy widz postrzega aktora przez pryzmat tego, co zagrał w kinie i w telewizji. Ja zaczynałam w bardzo trudnym okresie stanu wojennego, kiedy trzeba było dać na wstrzymanie, zrezygnować z pewnych rzeczy. Później wielką przygodą był dla mnie Teatr Telewizji. Tylko film mnie nie rozpieszczał”[4].

Za ciekawostkę może uchodzić fakt, że Ewa Wencel pokazała się w 5. odcinku “Pitbulla”  w reż. Patryka Vegi, czy pojawiała się w popularnych sitcomach, np. wraz ze Stanisławą Celińską wystąpiła w “Mamuśkach”. Można by więc odnieść wrażenie, że aktorka nie gardziła graniem również dla widza mniej wymagającego. Posiada jednak na pewno wielki potencjał, być może nawet nie do końca wykorzystany w polskim kinie, o czym mogą świadczyć znakomicie zagrane przez nią role w “Ostatnim promie” czy “Placu Zbawiciela”. Aktorka potrafi także świetnie zaprezentować się przed widownią z wielką poezją, np. “Elegia o chłopcu polskim” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w jej interpretacji to istny majstersztyk![5].

Taka więc jest Ewa Wencel – znakomita aktorka, która potrafi udźwignąć każde zawodowe zamierzenie. W jednym z wywiadów powiedziała o sobie: “Wyglądam niepozornie, w rzeczywistości jestem osobą zdecydowaną, uporządkowaną, przewidującą”[6].

JAROSŁAW HEBEL


PRZYPISY:

[1] Magdalena Juszczyk, “Ewa Wencel: każdy z nas szedł do teatru ze swoimi marzeniami” – wywiad z Ewą Wencel, http://polskieradio.pl [dostęp z dnia: 30.08.2013].

[2] Jarosław Hebel, “Warto zobaczyć: »Plac Zbawiciela«”, “Trybuna Robotnicza”, nr 6/2006 z 9.11.2006.
[3] “Ewa Wencel: Lekarz dusz”, http://wp.pl [dostęp z dnia: 18.07.2007].
[4] Robert Mazurek, Mateusz Pawlak, “Ewa Wencel, aktorka i scenarzystka serialu »Czas honoru«”, http://rp.pl [dostęp z dnia: 20.01.2012].
[5] “Krzysztof Kamil Baczyński – »Elegia o chłopcu polskim« – Ewa Wencel”, https://youtube.com [dostęp z dnia: brak daty dostępu].
[6] “
Aktorka Ewa Wencel o historii, powstaniu, »Czasie honoru«”, http://nto.pl [dostęp z dnia: 1.08.2014].