Czas na poezję: EWA NOWIK
smak wina
smakujesz jak czerwone wino
delikatnie cierpko
tak lubię najbardziej
jesteś jak najpiękniejszy sen
miły i przyjemnie rzeczywisty
tak lubię najbardziej
pachniesz jak letni las
tysiącem odurzających ziół
tak lubię najbardziej
po prostu bądź
zostań
spełnij się
jak letnie marzenie
tęsknoty
tęsknoty na wietrze
dźwięczą słowami
jakby ktoś na fortepianie
melodię grał
płyną równo nutami
tęsknie, odlegle
zmieniając się w obłoki
a pod nogami
kałuże z ich odbiciami
a echo powtarza takt
tęsknoty na wietrze
między nami
o tak
tęsknoty, obłoki, kałuże
w melodii ukryty takt
czas
czas miesza się
z jesienią
wśród
żółtych i czerwonych liści
rozglądasz się wokół
widzisz tylko
barwy jesieni
a chłód okrywa ramiona
obejmuje wilgocią
a od zapachu ziemi
smutnieje świat
na przekór kolorom
melancholia
melancholia przychodzi
każdej jesieni
ciągnie się
sznurami odlatujących ptaków
wiruje liśćmi na wietrze
maluje smutek
na twarzach
choć życie
wydaje się piękne
tęsknota
samotni
zmęczeni w tłumie
osobni w domach
tęsknimy do marzeń
nagłych czułości
wzruszeń
chcemy zatrzymać
ulotny uśmiech
ciepłe spojrzenie
dotyk przywołujący
drżenie
by sen najgłębszy
stał się jawą
by choć na chwilę
nasza samotność
była tylko zjawą
październik
październikowe tęsknoty
słońca ostatnie błyski
ckliwe pożegnania
pełne smutku powitania
ślady stóp na leśnej ścieżce
wypełnione wodą
szeleść mi, szeleść wiatrem
i czułością październiku
mów, mi mów
o końcu lata
śpiewie ptaków
o jutrze, które nadejdzie
o uśmiechu i oczach jak niebo
błękitnych
szepcz mi, szepcz