Czas na poezję: TAMARA PROMYK

Fot. Z archiwum Autorki.

***
Nie pętam swoich koni
ludzkimi myślami
niech się pasą swobodnie
na odwrotnej stronie
filozofii
po co mają wiedzieć
że człowiek
chociaż taki mądry
nie dokonał jeszcze
ani minuty świata
bez smutku

***
swoje kury karmię zbożem
a czasami wysypuję im z życia
trochę smutków

kury uwielbiają takie smutki
wydziobywać
dla jaj

***
Pod maścią gniadą
westchnienie się chowa
czasem machnie ogonem
zdarzenia wieków wmiatając
w chwilę
czujesz
jakbyś jechał
powierzchnią tarczy leśnego zegara
z raju do ludzi
z lewej do prawej
od Lecha do Piasta
Rychezy do Marii Najświętszej i dziwki
z Jej naprzeciwka
Z chwili na chwilę
z nie-przeznanego szczęścia
spada na drogę
włos młodej Hekate

***
Boże proszę Cię
Bądź

przecież
ktoś musi

z zatrzymanego serca
wyjąć Miłość

my potrafimy
tylko grzebać i palić