Czas na poezję: MAŁGORZATA WÓJTOWICZ
Krakelura Gdy jest, kurz oblepia włosy, łóżko robi się za ciasne, pocałunki parują z ciał, maski tlenowe nie pasują do kontekstu. Mówisz – muszę umierać, gdy ona zlizuje pot z
Czytaj dalej...Nieregularnik Artystyczno-Literacki
Krakelura Gdy jest, kurz oblepia włosy, łóżko robi się za ciasne, pocałunki parują z ciał, maski tlenowe nie pasują do kontekstu. Mówisz – muszę umierać, gdy ona zlizuje pot z
Czytaj dalej...Fantom Wyglądam przez okno w jaskrawo zimną noc. Nikt mnie nie obudził. W kącie pokoju siedzi ten stary nieznajomy. Patrzę w gładkie oblicze wypchanego człowieka. Szturcham miękkie ciało; odpowiada kurzem.
Czytaj dalej...Konik na biegunach wybujał się do reszty z przewlekłej dziecięcej wyobraźni wiodącej w ciemnych chmurach i nawet nie wiem w którym roku powrócił tu zmieniony i nawet nie wiem z
Czytaj dalej...I jestem zmęczona i smutna a resztki siebie wkładam w worki pod oczami II choćby spaliło się słońce księżyc sturlał na ziemię spadły wszystkie gwiazdy to i tak pamięć
Czytaj dalej...Kiedy po raz pierwszy usłyszałem: “napisz coś o Dyjaku”, zastanawiałem się długo, co może napisać o warszawskiej, “wysokiej kulturze” prowincjusz z mniejszego miasta? Chyba tylko tyle, co przypadkiem zauważy, patrząc
Czytaj dalej...północna ściana warg każdego dnia świat traci fragment błękitu jakąś niepojętą część jaźni i uduchowienia mijają się ulice przecinają rzeki tkwię w tym parszywym człowieczeństwie tonach słodyczy i litrach wody
Czytaj dalej...